Transbud to targowisko, na którym handlują rolnicy i hurtownicy. Formalnie należy do miasta. Ratusz zapewnia, że spółka zachowa profil działalności, ale jaka jest koncepcja wykorzystania majątku firmy, nie wiadomo, mimo że już w maju radni zgodzili się na przejęcie firmy. Prezydent w ciągu trzech miesięcy ma przedstawić swoje pomysły na dalsze funkcjonowanie Transbudu Radzie Miasta. Na razie nie wiadomo, kto zasiądzie w fotelu prezesa i radzie nadzorczej spółki. Być może Transbudem będzie nadal zarządzał Krzysztof Hekert, obecny prezes firmy. Hekert wcześniej rządził miejskim wydziałem rozwoju i programowania europejskiego. 5 stycznia ma spotkać się z prezydentem. Czy Michał Zaleski zaproponuje mu pozostanie na stanowisku? A może jest inny kandydat? - Jest za wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć - mówi Agnieszka Pietrzak, rzeczniczka prezydenta. - Na decyzje prezydent ma trzy miesiące. Jak informuje prezes Transbudu, firma przechodzi obecnie restrukturyzację. Zmniejszono zatrudnienie, zainwestowano w nowy tabor. Odnawiane są nieruchomości. - Ten rok zakończymy jeszcze stratą, ale w przyszłym roku już powinniśmy odczuć skutki naprawy firmy i zainwestowanych pieniędzy - przekonuje Krzysztof Hekert. - Nie ukrywam, że dokapitalizowanie spółki przez miasto przyspieszyłoby ten proces, ale nie jest to konieczne. 2010 rok powinniśmy zakończyć zyskiem. Nie wszyscy są przekonani o tym, czy przejęcie spółki było dobrym krokiem. - Nie wiem czy miasto powinno zajmować się na przykład transportem - uważa Jarosław Najberg, radny SLD. - Do dziś nikt nie wie, jaki jest pomysł prezydenta na tę firmę. No, chyba że Michał Zaleski wykorzysta nieruchomości do wieszania banerów wyborczych.
