Transfer Bydgoszcz - Skra Bełchatów
Mecz pokazał, że nową drużynę czeka dużo pracy. Trener Marian Kardas jest jednak dobrej myśli. To była jedyna okazja, by zobaczyć bydgoszczan w akcji, ponieważ pozostałe sparingi rozgrają w Jarocinie, Murowanej Goślinie, Lidzbarku Welskim i Oleśnicy. Włodarze Transferu wykorzystali szansę i zaprezentowali nowy zespół kibicom.
Przed meczem sztab, a potem każdy z zawodników wchodzili na specjalny podest. Tam Andrzej Będziński i Jerzy Winiarski z Rady Nadzorczej klubu oraz Tadeusz Matykiewicz, właściciel sponsora tytularnego drużyny, wręczali siatkarzom koszulki i piłki, które powędrowały do kibiców. Nowe stroje Transferu mają zmienioną kolorystykę. Są jasno-niebiesko-białe.
Przeczytaj także: Jest nowy sponsor. Nasi pod nazwą Transfer Bydgoszcz wystąpią w PlusLidze
Wśród gospodarzy nie mogli zagrać kontuzjowani: środkowy Miłosz Zniszczoł, libero Tomasz Bonisławski i atakujący Bartosz Filipiak. Dodatkowo grypa zmogła kapitana Transferu - Wojciecha Jurkiewicza. Bartosz Janeczek dopiero wyleczył skręconą kostkę i był tylko rezerwowym. W Skrze brakowało naszych kadrowiczów: Wojciecha Włodarczyka, Pawła Zatorskiego i byłego gracza Delecty - Andrzeja Wrony, przygotowujących się do ME oraz z innych krajów: Francuza Samuela Tuia i Serba Aleksa Brdovicia. Zagrał natomiast Stephane Antiga, którego powitano entuzjastycznie.
Skład Transferu był bardzo eksperymetalny. Zabrakło zmienników dla środkowych Tomasza Wieczorka i Jana Nowakowskiego. Yasser Portuondo został przesunięty z przyjęcia na atak. Pierwszy mecz w seniorskiej drużynie rozegrał libero Paweł Stysiał. W grze Tranbsferu jest jeszcze wiele mankamentów, szczególnie w zagrywce oraz w obronie. Były momenty kiedy bydgoscy siatkarze otrzymywali duże brawa za swoje akcje. Kilka razy udało się im wygrać długie wymiany. Portuondo pokazał w ataku różnorakie zagrania, nie tylko bazował na sile, także sprytnie oszukiwał blok Skry. Najbardziej żal, że bydgoszczanie tak łatwo tracili mozolnie wypracowywaną przewagę. Szczególnie w 3. secie, w którym długo prowadzili i w końcówce dali sobie wydrzeć wygraną.
- Mecz był dla nas ciężki, ponieważ graliśmy w eksperymentalnym zestawieniu - tłumaczył trener Kardas.- Pozytywy? Można być zadowolonym, że Yasser na prawym skrzydle dawał radę na tyle ile mógł. Trzeba pochwalić za grę naszego nominalnego drugiego libero Pawła Stysiała, który miał bardzo dobre przyjęcie. Janek Nowakowski ma jeszcze duże możliwości w zagrywce, i on o tym wie. Poza tym musi ciągle poprawiać grę, kiedy wbiega do obrony po wykonanej zagrywce. Były momenty kiedy graliśmy dobrze, ale nie podobało mi się, że popełnialiśmy tyle prostych błędów własnych. Troszkę poniżej moich oczekiwań rozgrywał Maikel. Uparł nie na "paipy", które nie do końca wychodziły. Trzeciego seta nie powinniśmy przegrać. Jednak cieszę się z tego meczu, bo wiemy jakie błędy popełniamy i nad czym mamy pracować - wyjaśniał szkoleniowiec.
Po trzech setach rozegrano jeszcze jednego, którego Transfer także przegrał 21:25.
Transfer Bydgoszcz - Skra Bełchatów 0:3 (22:25, 20:25, 24:26)
TRANSFER: Waliński, Nowakowski, Portuondo, Wika, Wieczorek, Salas, Stysiał (libero) oraz Sieńko, Wiese.SKRA: Antiga, Kłos, Uriarte, Konieczny, Pliński, Wlazły, Conte (libero) oraz Pietrzak, Maćkowiak.