https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener TKH wraca na swoje miejsce

(jp)
Miroslav Doleżalik może już normalnie prowadzić zespół TKH w meczach ligowych. Polski Związek Hokeja na Lodzie ukarał go trzema meczami dyskwalifikacji za rzucenie w sędziego mazakiem.

Do zdarzenia doszło podczas meczu Stoczniowca Gdańsk z TKH ThyssenKrupp Energostal 3 listopada. Miroslav Doleżalik zdenerwowany decyzjami sędziego Tomasza Heltmana (gdańszczanin zastąpił kolegę z Nowego Targu, który nie dojechał na mecz) cisnął na lodowisko pisak, który trafił arbitra w rękę.

We wtorek sprawą zajął się Wydział Gier i Dyscypliny PZHL. Podstawą w obradach były pisemne wyjaśnienia sędziego Heltmana i Doleżalika. Czeskiemu trenerowi w przypadku udowodnienia umyślnego rzucenia przedmiotem w arbitra groziło nawet do trzech miesięcy zawieszenia. - Po analizie pism dostarczonych przez obie strony uznaliśmy, że było to nie zamierzone działanie - przyznał przewodniczący WGiD Ryszard Molewski

Trener toruńskiej drużyny został ukarany trzema meczami dyskwalifikacji, przy czym WGID uznał, że karę już odbył (szkoleniowiec dotąd był zawieszony i mecze ligowe TKH obserwował z trybun). To oznacza, że Doleżalik już w piątkowym spotkaniu z GKS Tychy powróci na swoje normalne miejsce.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska