Słaba dyspozycja Tomasza Golloba jest głównym zmartwieniem Unibaksu przed trzema ostatnimi meczami w rundzie zasadniczej. - To wielkiej klasy zawodnik, który dostarczył nam ogromnych emocji w poprzednich sezonach. Trudno się więc pogodzić z tym, że nadchodzi moment, w którym on już nie może wygrywać - mówi Stanisław Chomski. - Wydaje mi się, że problemem jest brak jazdy w Grand Prix, lidze szwedzkiej. Może Tomek już by temu nie podołał, ale po 30 latach ostrego ścigania najwyraźniej brakuje mu takiej regularności i tych startów jest za mało. Nie ma takiego pobudzania się z zawodów na zawody. Stara się koncentrować na lidze, ale to za mało. Wiele osób uważa, że to nie kwestia sprzętu i powinien zakończyć karierę na szczycie. Nie wiem. Greg Hancock jest rok starszy i radzi sobie doskonale. To raczej nie jest kwestia wieku.
Czy szkoleniowiec wierzy jeszcze w awans Unibaksu do play off, skoro do tego potrzebne będzie zapewne zwycięstwo m.in. w Tarnowie? - Takie rzeczy się zdarzają. Rok temu Polonia poddała się w połowie sezonu, a potem okazało się, że mogła utrzymać się w ekstralidze. Niewykluczone, że nasz zespół nagle złapie rytm i wszystko zacznie się układać. Nie chcę mówić, że wierzę w cuda, bo sytuacja nie jest jeszcze beznadziejna - dodaje Chomski.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje