https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Apator Toruń nie rezygnuje z półfinału. Piotr Baron bije się w pierś, Krzysztof Lewandowski zapowiada walkę w Gorzowie

Joachim Przybył
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Niespodziewanie to ZOOLeszcz GKM Grudziądz jest bliżej półfinału PGE Ekstraligi. Apator Toruń po porażce w pierwszym meczu musi liczyć na cud w Gorzowie. Niestety, kibice "Aniołów" raczej nie powinni liczyć na powrót do składu Emila Sajfutdinowa.

Czy to koniec nadziei na półfinał w Toruniu? Kontuzja Emila Sajfutdinowa okazała się jednak przeszkodą nie do pokonania. Z zastępstwa zawodnika Apatora uzbierał raptem 5 punktów, do tego słabsza od oczekiwań jazda liderów i trzecia porażka ze Stalą Gorzów w tym sezonie stała się faktem. A wcale nie musiało do niej dojść.

Piotr Baron: - Wszyscy starali się, aby pojechać jak najlepsze spotkanie. Przeciwnik jednak na niewiele nam pozwalał, gorzowianie świetnie startowali. Generalnie Stal czuje się dobrze na Motoarenie, a my nie byliśmy tak dobrze spasowani, jak nam się wydawało.

Trzeba jednak jasno powiedzieć: gospodarze także mocno się napracowali, aby przegrać ten mecz. Jak bumerang wraca kwestia nawierzchni na Motoarenie. To nie był ten tor, na którym Apator w końcówce rundy zasadniczej rozprawiał się z Motorem Lublin, GKM Grudziądz czy Włókniarzem Częstochowa. Nie istniała praktycznie zewnętrzna, Robert Lambert męczył się na dystansie, aż pięć najlepszych czasów należało do gości.

Wiele mówi skuteczność liderów drużyny „Aniołów”. Robert Lambert swój jedyny bieg wygrał na rezerwowym motocyklu, do którego użycia zmusił go defekt innej maszyny. Patryk Dudek w czterech wyścigach zdobył 5 punktów, potem zmienił motocykl i... wygrał trzy kolejne biegi.

- Zacząłem mecz na silniku, który w teorii powinien bardzo dobrze spisywać się na tym torze. Po czterech startach zmieniliśmy sprzęt i zacząłem wygrywać. Nie mam wytłumaczenia, sam się w tym gubię, a tym bardziej nie jestem w stanie wyjaśnić tego kibicom. Mamy duże zagadki w parkingu w trakcie zawodów. Dziś robisz 5 punktów, jutro w Szwecji na tym samym silniku przywozisz 15. Witamy w żużlu - skomentował Dudek przed kamerą Canal+ Sport.

Piotr Baron w rozmowie z portalem Speedwaynews po meczu przyznał otwarcie: - Spier... sprawę. Tor nie był odpowiedni dla moich zawodników.

Na tor nie narzekał Krzysztof Lewandowski, który zaliczył kolejny dobry występ. - W sumie nie ma się z czego cieszyć, bo drużyna przegrała. To jednak nie jest koniec walki, a sześć punktów to nie jest jakaś wielka przepaść. Do Gorzowa pojedziemy walczyć o zwycięstwo - obiecuje junior.

W taki scenariusz nikt nie wierzy w Grudziądzu, tym bardziej, że także w kolejny weekend na torze zabraknie Emila Sajfutdiniowa. Tam już czuć wielki entuzjazm, kibice wierzą w półfinał, co byłoby niezwykłą historią drużyny, która niedawno drżała o utrzymanie. W przypadku wysokiej porażki Apatora w Gorzowie, GKM może nawet wystarczyć nikła porażka u siebie z Betardem Wrocław.

- Spokojnie, spokojnie... - tonuje nastroje Robert Kościecha. - Jeszcze niczego nie wywalczyliśmy. Owszem, we Wrocławiu udało nam się wywalczyć solidny wynik, inne wyniki są korzystne, ale teraz myślimy jedynie o rewanżu u siebie. Będziemy się do tego meczu przygotowywać, jak do każdego innego.

Wszystkie trzy mecze rewanżowe rozpoczną się w niedzielę 1 września o godz. 19.15.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska