Powodem takiej decyzji sztabu szkoleniowiego było dziewięć porażek w lidze z rzędu i spadek na 9 miejsce w tabeli. - Uznaliśmy, że coś trzeba zmienić. Postanowiliśmy ze sztabem szkoleniowym, że zaczniemy od siebie. Zespół nie jest mocny i zakładaliśmy przed sezonem walkę o miejsca 5-7. A jednak w kilku spotkaniach zagrał powyżej swoich możliwości, zaprezntował wielką walkę i ambicję. Tym bardziej nie potrafię zrozumieć ostatnich wyników. Nie tylko samych porażek, ale stylu gry i ogólnej rezygnacji siatkarek - wyjaśnia trener Mariusz Soja.
Zarząd klubu nie przyjął rezygnacji. - Trenerzy mają nasze pełne zaufanie. W tej chwili ważniejsze dla nas są przygotowania do rundy play out. Dlatego temat zmiany na stanowisku trenera na pewno nie powróci do końca sezonu, bez względu na wyniki najbliższych spotkań - podkreśla prezes Jarosław Hausman.
W środę więc zespół rusza pod wodzą tych samych trenerów do Warszawy na mecz z ostatnią Spartą. W sobotę zagra w Sosnowcu z przedostatnim SMS. Tylko komplet punktów przedłuży nadzieje torunianek na awans do czołowej ósemki.