Remont drogi wylotowej z Bydgoszczy to jedno z założeń autorskiego projektu Konstantego Dombrowicza "Miasto dla pokoleń". Przebudowa ul. Grunwaldzkiej aż do jej wylotu w kierunku projektowanej trasy S5 miałaby się odbyć z pominięciem budżetu miasta.
- Będziemy się starać o pieniądze na ten cel z Ministerstwa Infrastruktury - zapowiada prezydent. - Ulica Grunwaldzka to część drogi krajowej, niezwykle istotna dla tranzytu, który biegnie przez nasze miasto.
Ten pomysł spotkał się ze stanowczą odpowiedzią ze strony Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- To po prostu niemożliwe - mówi Marek Kowalczyk, szef bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Utrzymanie stanu dróg, ich remonty i przebudowy na terenie miasta należą do wyłącznych obowiązków władz samorządowych. Te inwestycje leżą w kompetencji prezydenta.
Państwo może finansować takie przedsięwzięcia, ale pod pewnymi warunkami.
- Droga leżąca w obrębie miasta na prawach powiatu może być wyremontowana z udziałem budżetu państwa tylko, jeśli stanowi część autostrady, bądź drogi ekspresowej - dodaje Kowalczyk.
W Ratuszu mają odpowiedź na pytanie, skąd pomysł, by zabiegać o ministerialne pieniądze
- Ulica Grunwaldzka będzie łączyła się z trasą S5, której budowę finansuje państwo - argumentuje Jerzy Woźniak, zastępujący rzecznika prezydenta Dombrowicza. - Po drugie minister Cezary Grabarczyk, gdy odwiedził Toruń, zapewniał, że znajdą się pieniądze na Szosę Lubicką, która tak jak Grunwaldzka, też leży w granicach miasta.
W pozyskaniu pieniędzy na remont miałaby pomóc wizyta ministra Grabarczyka w Bydgoszczy.
- Prowadzimy w tej sprawie korespondencję z ministerstwem - dodaje Woźniak.