Trwa XI Forum Rolnicze "Gazety Pomorskiej" w Hotelu Cukrownia Żnin

O godz. 14 rozpoczęła się pierwsza tura paneli dyskusyjnych. Kolejna będzie o godz. 16.30. 

Już toczą się dyskusje na temat alternatyw na polu: pozostać przy zbożach czy lepiej postawić na groch, konopie czy słoneczniki? Kolejny zespół zastanawia się nad unijnymi dopłatami na zakup systemów zarządzania gospodarstwem, jak drony, roboty i sensory. 

Będzie też mowa o opłacalności produkcji mleka, wieprzowiny i wołowiny, a także o przechodzeniu na produkcję ekologiczną. Nie pominiemy problemów związanych z ASF i ptasią grypą, a także o oszczędzaniu na kosztach nawożenia. 

Forum Rolnicze zwieńczą uroczysta gala i bankiet.

Na koniec debaty był czas na pytania z sali. Jedno z nich zadał Michał Swędrowski, rolnik z gminy Żnin: - Co będziecie robić, żebyśmy nie odczuwali szkód wynikających z założeń Zielonego Ładu?

Odpowiedział Wiktor Szmulewicz: - Jeśli mają płacić, to za to, co faktycznie poprawia żyzność, czyli za podnoszenie próchnicy w glebie.

Michał Swędrowski przerwał mu: - To, co my mamy robić, to ja wiem. Pytam, co zrobicie wy, panowie, bo jesteście naszymi reprezentantami.

Szmulewicz odparł: - Nasz głos jest słyszalny w Brukseli poprzez protesty.

Minister Siekierski zapytał, co na jego miejscu zrobiliby rolnicy i zaprosił ich do Warszawy.

Marcin Skalski, rolnik, odpowiedział, że rolnicy z Kujaw i Pomorza byli u ministra w lutym, ale wtedy nie chciał z nimi rozmawiać i dodał: - Moim zdaniem Bruksela dąży do likwidacji rolnictwa w Unii Europejskiej, żeby stworzyć rynek zbytu dla produktów z Ameryki Południowej i Ukrainy. Ukraina zbroi swoje rolnictwo i my o tym wiemy. Chce podwoić produkcję wieprzowiny, produkcję wołowiny chce zwiększyć o 50 procent i o 150 procent produkcję drobiu. To nie może być tak, że my będziemy na tym cierpieć. Musicie coś z tym zrobić! Czy potrzebujecie naszego wsparcia na ulicach?

Minister Siekierski odparł, że jest silny siłą rolników. - Stąd mój objazd po całym kraju i rozmowy ze wszystkimi rolnikami.

Minister Czesław Siekierski: - Po pierwsze, Zielony Ład został przyjęty w grudniu 2019 r. Był w całości negocjowany i przyjęty przez poprzedni rząd. To ja pierwszy stanąłem po stronie protestujących rolników, za co miałem krytyczne oceny ze strony rządu. Zgodziłem się z rolnikami i pojechałem z ich postulatami do Brukseli. To dzięki protestom rolników zostały wymuszone zmiany w Zielonym Ładzie. Przecież zniesione zostało obowiązkowe ugorowanie 4 proc. gruntów rolnych. Uproszczone zostały zasady okrywy glebowej. Została wprowadzona możliwość wyboru zmianowania czy dywersyfikacji. Gospodarstwa do 10 ha zostały zwolnione z sankcji za niespełnienie warunkowości. To wszystko  zrealizowano na skutek naszych i waszych postulatów. I nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Zapowiedziałem to w Brukseli, że będziemy robić przegląd Zielonego Ładu.

Jan Krzysztof Ardanowski: - Zielony Ład ma zmusić ludzi do innego sposobu życia i nie ma nic wspólnego z ochroną klimatu. To teza bałamutna i nieprawdziwa, która ma służyć interesom wielkich korporacji, często większych niż całe państwa.

Artur Balazs: - W związku z Zielonym ładem każda czynność w gospodarstwie musi być zapisana, to utrudnianie życia rolnikom. Tam, gdzie można zredukować naciski administracyjne, warto to zrobić. Pamiętajmy, że w tle jest umowa z Mercosurem, która może doprowadzić do bardzo nierównej konkurencji. Mam nadzieję, że ta umowa nie będzie ratyfikowana. To są najważniejsze sprawy dla polskiego rolnictwa.

Jacek Janiszewski, były minister rolnictwa: - Zgadzam się, że w UE pewne rozwiązania są wprowadzane źle, bo nie w postaci zachęty, ale nakazu, a rolnicy nie dają sobie dmuchać w kaszę i narzucać żadnych rozwiązań. Rolnicy są mądrzy i uczciwi, wiedzą, kogo zapytać, jeśli czegoś nie rozumieją. I jeśli zauważą, że z Zielonego Ładu są zyski i satysfakcja, to wejdą w ten Ład bez przymusu. Mnie najbardziej interesują nie błędy, ale sposób wprowadzania Zielonego Ładu, który jest wymyślony najgorzej, jak tylko można, bo z lekceważeniem rolników i nad tym powinniśmy pracować.

Wojciech Mojzesowicz: - Zielony Ład generuje koszty i uciążliwość pracy. To nie jest nam potrzebne, bo nie prowadzi do rozwoju, tylko do stagnacji. Jestem przeciwko Zielonemu Ładowi.

Robert Telus: - Zielony Ład to nie tylko koszt, ale też ideologia. Ktoś to wymyślił, żeby zrobić biznes i to nie tylko kosztem rolnictwa. Gdy słyszę, jak urzędnik z Brukseli mówi rolnikom z Polski, że nie szanują klimatu, to mnie trzęsie. To rolnicy każdego dnia współpracują z klimatem i środowiskiem. To oni najlepiej dbają o ziemię, żeby jej nie stracić. Tymczasem ideologia Zielonego Ładu opiera się na tym, że największym szkodnikiem dla klimatu jest rolnik. To wymyślane na potrzeby koncernów, nie możemy się na to zgodzić. Kiedyś dopłacano nam do wycinki lasu, żeby używać ziemi do produkcji rolnej, a teraz jest odwrotnie i to jest najlepszy dowód na to, że zmierza się do wypychania rolnictwa.

Marek Zagórski: - Zielony Ład nie dotyczy tylko rolnictwa. Ta polityka dotyczy całej gospodarki i jednym z jej efektów jest obniżenie konkurencyjności gospodarki poprzez podniesienie kosztów. A wszystkie sfery poza rolnictwem wpływają na wyższe koszty rolnictwa. Obniżają konkurencję w prosty sposób i łatwy do wykazania. Tylko z tytułu konieczności zakupu certyfikatów emisji CO2 Krajowa Grupa Spożywcza wydaje rocznie sto milionów złotych, czego nie musi robić konkurencja poza Unią Europejską.

Marek Zagórski: - Z jednej strony wydajemy bardzo dużo na promocję polskiej żywności, twierdząc, ze spełnia ona bardzo wyśrubowane standardy, a jednocześnie w świat idzie komunikat, że jest potrzebny Zielony Ład, bo nie jest dobrze. To paradoks, który powoduje dodatkowe obniżenie konkurencyjności europejskiej żywności.

Ryszard Bober: - Mamy wielkie przywiązanie do ziemi, stąd pewne elementy Zielonego Ładu, jak rolnictwo węglowe, realizujemy od pokoleń. Dbamy o zasobność ziemi w próchnicę, o życie w glebie, wiemy, że urodzaj można osiągnąć tylko dzięki biologizacji. Ci wszyscy, którzy mówią, że rolnictwo tak niszczy środowisko, to im powiem, że rok 2020, gdy przestrzeń powietrzna była zamknięta, to był najlepszy rok pod względem uśrednienia opadów. Nie było takiej suszy. To był ostatni normalny rok.

Wiktor Szmulewicz: - Powinniśmy opierać politykę rolną nie na ideach, ale na naukach rolniczych, które kształtowały się przez wiele lat. Najważniejszą z praktyk rolniczych jest poprawienie żyzności gleby i każdy rolnik to wie. Nikt nie wyjałowi ziemi, nie trzeba do tego tworzyć skomplikowanych ekoschematów i mnożyć kosztów na administrację. Ciekawe, jakie są koszty obsługi Wspólnej Polityki Rolnej? Tych tysięcy ludzi, którzy jeżdżą po polach z GPS-ami i dronami, żeby sprawdzić, czy ja już mogę ściąć międzyplony, czy nie? To kompletna bzdura, która nic nie poprawia. To tylko absurdy!

Wkrótce rozpocznie się XI edycja Forum Rolniczego "Gazety Pomorskiej", wielkiego wydarzenia rolniczego, które skupia najważniejsze osoby z branży rolniczej w kraju i setki rolników z całej Polski. Na miejscu jest już wielu gości. Zajmują miejsca w głównym pomieszczeniu Hotelu Cukrownia Żnin, gdzie o godz. 11.30 rozpocznie się debata pt. "Europejski Zielony Ład do kosza? Co trzeba poprawić, by nasi rolnicy mogli zyskać, a nie stracić?" Odpowiedzi redaktor Lucynie Talaśce-Klich udzielać będą:

• Czesław Siekierski, minister rolnictwa i rozwoju wsi
• Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP, były minister rolnictwa i poseł
• Jacek Janiszewski, były minister rolnictwa
• Robert Telus, były minister rolnictwa, poseł
• Marek Sawicki, były minister rolnictwa, marszałek senior i poseł
• Artur Balazs, przewodniczący Kapituły Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej, były minister rolnictwa
• Wojciech Mojzesowicz, były minister rolnictwa
• Ryszard Bober, senator, przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi
• Mirosław Maliszewski, przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, prezes Związku Sadowników RP, poseł
• Witor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych
• Marek Zagórski, były minister rolnictwa oraz minister cyfryzacji, prezes Krajowej Grupy Spożywczej S.A.