W tym roku Narodowy Fundusz Zdrowia przyznał Zespołowi Przychodni Specjalistycznych we Włocławku mniej punktów niż w roku ubiegłym. To oznacza, że trudniej będzie dostać się do specjalisty lub na badania. Jeśli pacjenci jeszcze tego nie odczuwają, to dlatego, że poradnie przyjmują nie bacząc na to, że
NFZ nie zapłaci za tzw. nadwykonania. Ale ta sytuacja się niedługo skończy, bo dyrekcja ZPS zapowiada, że po pierwszym kwartale "przykręci kurek". - Nie mogę wpędzić placówki w długi - tłumaczy An-na Dębicka, dyrektor ZPS.
Mniej punktów dostały poradnie: chirurgii ogólnej, dermatologiczna, endokrynologiczna, gas-troenterologiczna, kardiologiczna, neurologiczna, onkologicz- na, laryngologiczna i reumatologiczna. Różnice w porównaniu z rokiem ubiegłym wahają się - w zależności od przychodni - od kilku tysięcy do kilkudziesięciu tysięcy punktów. - Limity przyjęć w tych przychodniach kończą się około dwudziestego każdego miesiąca - mówi dyrektor Anna Dębicka. Ta sytuacja powoduje, że na przyjęcie u specjalisty w tym roku trzeba czekać dłużej. I ta sytuacja dotyczy poradni, w których do niedawna prawie nie było kolejek, na przykład laryngologicznej.
Jak się dowiedzieliśmy, najdłuższe są kolejki do poradni gastro-enterologicznej i urologicznej (60 dni oczekiwania od dnia zarejestrowania się), neurologicznej (45 dni) i kardiologicznej (37 dni). Do poradni naczyń obwodowych dostaniemy się po dwóch tygodniach, trochę więcej niż dwa tygodnie zajmie oczekiwanie na przyjęcie w poradni laryngologicznej.
Specjalistyczne badania to kolejny problem. Mimo że sprzętu ZPS-owi przybywa, przez limity określone przez NFZ, na niektóre badania trzeba czekać miesiącami. Tak jest m.in. w przypadku badań dopplerowskich kończyn dolnych (22 miesiące oczekiwania). Ale badanie dopplerowskie naczyń szyjnych, to już termin krótszy - trzymiesięczny.
Na szczęście, są takie badania na które się czeka tydzień lub dwa. Nie ma na przykład problemów z wykonaniem mammografii. Także zwykłe usg to kilka, kilkanaście dni oczekiwania.
Co pozostaje pacjentom, którzy nie mogą czekać na badania miesiącami? Trzeba wtedy poszukać innej przychodni, która oferuje tego typu usługi i sprawdzić, jakie w niej są terminy. W ostateczności pozostaje korzystanie ze świadczeń prywatnych placówek medycznych. Tylko kogo na to stać?