Jak mówią świadkowie, w piątek wieczorem doszło do szarpaniny przy sklepie w Trzebczu.
- To była spokojna wieś, dopóki nie sprowadzili się tutaj ludzie, którzy mieszkają "na dziko", bez meldunku - mówi mieszkanka Trzebcza. - Przyjmują gości, a bójki u nich są na porządku dziennym. To margines! Po ataku z nożem, ksiądz w karetce musiał udzielić namaszczenia chłopakowi. A policjanci milczą. Udają, że nic się nie dzieje.
Gdy dotarła tam karetka, mężczyzna był przytomny. Można było wyczuć od niego alkohol.
- Około godziny 20 otrzymaliśmy informacje, że w okolicy sklepu szarpało się dwóch mężczyzn - mówi Andrzej Szczepański, p.o. rzecznika prasowego KPP Chełmno. - Jeden z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala. Znamy personalia drugiego, ale nie został przesłuchany, jeszcze nie dotarliśmy do niego. Nie mówiliśmy o tym, bo dla nas najważniejsze to odtworzyć przebieg wydarzeń.
Policjanci przyznają, że nie mają pewności czy Łukasz D. jest ofiarą. Mógł przecież zaatakować drugiego mężczyznę, a tamten się bronić. To chcą ustalić.
Udostępnij