Była to trzecia rozprawa przed bydgoskim wymiarem sprawiedliwości w tym tygodniu, dotycząca Macieja B.
Przypomnijmy, że jest on oskarżony o zabójstwo Kamila Ch. w lesie w Tryszczynie pod Bydgoszczą. Jeden z członków gangu "Kadafiego" miał oddać do Kamila Ch. kilka strzałów z broni i trafić między innymi w tył głowy. Na jego ciele znaleziono ślady od kul. Śmierć 24-latka miała być wynikiem gangsterskich porachunków na tle narkotykowym.
Przeczytaj również: Proces gangu "Kadafiego" - dzień drugi. Świadek opowiadał, jak znaleźli Kamila Ch.
Dzisiaj w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy pojawił się Krzysztof Sz. Starszy mężczyzna jest leśniczym w Nadleśnictwie Żołędowo. Gdy doszło do morderstwa, policjanci poprosili go o dokładne wskazanie miejsca zbrodni w specjalnej leśnej numeracji.
- Przypomina pan sobie coś w tej sprawie? - pytała sędzia Barbara Malatyńska.
- Tak, wiem. Chodzi o Kamila Ch. Na miejscu, gdzie znaleziono jego ciało nie byłem. Ale kojarzę, gdzie to jest - mówił Krzysztof Sz. Ponad 60-letni mężczyzna starał się dokładnie wskazać miejsce, które miał na myśli.
- Było to około 500 metrów od drogi krajowej nr 25. Jest to las sosnowy, około 60-letni, średnio zakrzewiony. Aby dojechać na miejsce, trzeba z drogi głównej od strony Tryszczyna skręcić w prawo. Potem trzeba jeszcze jechać daleko w głąb lasu i skręcić w drogę leśną. Gdy się zatrzymamy, trzeba przejść jeszcze przez las jakieś 150 metrów. Tego miejsca nie widać z ulicy. Znajduje się w kompleksie leśnym pomiędzy Bydgoszczą a Tryszczynem - opowiadał szczegółowo leśniczy.
Sędziowie pokazali mu mapę tego obszaru. Mężczyzna pokazał na niej krzyżyk, którym zaznaczono miejsce, gdzie znaleziono zwłoki Kamila.
Maciej B., ps. "Maciula" należał do gangu "Kadafiego", który zajmował się przede wszystkim handlem narkotykami. Kolejna rozprawa planowo ma odbyć się pod koniec września.
Czytaj e-wydanie »