https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzemeszno. Nie było partyjnego "małżeństwa" PiS z burmistrzem

Agnieszka Nawrocka
Burmistrz Krzysztof Dereziński postanowił publicznie poruszyć sprawę cofnięcia mu poparcia przez Prawo i Sprawiedliwość.

Obecny burmistrz Trzemeszna do wyborów w 2006 roku szedł z poparciem partii PiS. Dziś mówi jednak, że mieszkańcy gminy nie głosowali na partię tylko na Krzysztofa Derezińskiego.

Cofnięcie poparcia dla burmistrza Derezińskiego, to efekt jego decyzji o likwidacji czterech wiejskich szkół. Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło swoją decyzję na konferencji w Gnieźnie. Burmistrz natomiast postanowił o swoim związku z partią powiedzieć na sesji rady miejskiej.

- Nie żałuję, że szedłem do wyborów z takiej listy (z PiS - przyp. red), ale też nie żałuję, że nigdy do tej partii nie wstąpiłem. Choć byłem tego bliski, miałem nawet wypełnioną deklarację. To mnie zaoponowano poparcie, a nie ja chodziłem za członkami PiS - mówi burmistrz.

Sytuacja, w jakiej znalazł się burmistrz, nazywana jest "rozwodem" włodarza z partią. Burmistrz Dereziński zaznacza, że o rozwodzie nie może być mowy, bo żadnego "małżeństwa" z partią nie było.

PiS zarzuca Krzysztofowi Derezińskiemu, że likwidując wiejskie szkoły działa przeciwko programowi partii. - Tymczasem uchwała o likwidacji szkół, to suwerenna decyzja radnych. I to rada miejska odpowiada za oświatę, a nie jakakolwiek partia - mówi burmistrz.

Politycy PiS uzasadniając decyzję o cofnięciu poparcia dla burmistrza Trzemeszna mówią, że był on bliski wycofania się z planów zamknięcia szkół. Poseł PiS Zbigniew Dolata ma także pretensje, że burmistrz nie powiadomił go o swojej decyzji, choć to obiecał.

- Decyzję w sprawie szkół podjąłem w zgodzie z własnym sumieniem. A telefonów do pana posła nie odbierałem, bo przed sesją miałem już dość nacisków w sprawie likwidacji szkół - mówi burmistrz.

W kontekście cofnięcia przez PiS poparcia dla burmistrza pojawia się konflikt dwóch gnieźnieńskich parlamentarzystów - posła Dolaty z PiS i senatora Gruszczyńskiego z Platformy Obywatelskiej. Pytany o to burmistrz mówi: - Współpracuję ze wszystkimi, byle było to dobre dla Trzemeszna - deklaruje burmistrz.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kilinski
teraz burmistrz pójdzie do wyborów z PO...,albo PSL
K
Konkubinat brmistrza z PiS
Burmistrz Dereziński był członkiem samorządowego Stowarzyszenia Ziemia Gnieźnieńska. Czlonkowie tego gremium od lat uczestniczą jako radmi w zyciu publicznym miasta i powiatu. Także starosta jest z ZG, no ale burmistrz Dereziński uwierzył w jasniejąca gwiazde posła PiS i to z jego namaszczenia startował do wyborów. Może nie było to małżeństwo, jak mówi Dereziński, ale konkubinat na pewno. Papiery wypełnione, ale nie złozone. Taka teraz moda, jak widac w polityce także. No i łatwiej o rozstanie, co pokazuje ten przypadek. Czy wyborcy poparli Derezińskiego, jako przedstawiciela PiS, czy jako czlonka liczącej sie organizacji ZG czy jako samego Derezińskiego - dzisiaj trudno juz ustalić. Po owocach ich poznacie, a więc najlepszym sprawdzianem dla burmistrza będa wybory 2010 roku!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska