- Stadion miejski jest problemem numer jeden - mówił na sesji rady miejskiej w Kamieniu Mariusz Liss, prezes LKS Kamionka, przedstawiając radnym sprawozdanie z działalności klubu. - Konieczny jest jego remont.
30-letni stadion jednym słowem jest w rozsypce. Do wymiany i remontu jest dosłownie wszystko, zaczynając od nawodnienia murawy, wymiany płyty boiska poprzez wydzielenie stref dla kibiców, nowe trybuny, toalety, szatnie, a kończąc na termomodernizacji budynku i wymianie eternitowego dachu.
Licencja warunkowa
Potrzeby i standardy, które musi spełniać stadion, wydaje się nie mieć końca. Prezes Mariusz Liss wyliczył je radnym.
- Rozumiem, że budżet gminy nie jest w stanie udźwignąć inwestycji w jednym roku. Dlatego proponuję, by najpierw zacząć od murawy, a w kolejnym roku zająć się samym budynkiem. Proszę, by od czegoś zacząć. Jeśli sami tego nie rozpoczniemy, to nigdy to nie ruszy - apelował.
Prezes proponuje, by zacząć od najmniej kosztownych prac, czyli od systemu nawadniającego murawy i wymiany płyty. Obecny „system” wygląda tak, że gospodarz obiektu rozkłada węże, rozstawia zraszacze i podlewa wczesnym rankiem. Taka metoda jest kosztowna, a mało efektywna. Trawa jest sucha, bo woda w większej części odparowuje. W ubiegłym roku klub wydał na ten cel 7 tys. zł. - Tylko podlewanie nocne i systematyczne poprawiłoby efektywność i zmniejszyłoby koszty - przekonuje Liss. - W drugim etapie można by pomyśleć o modernizacji budynku. W okresie jesienno-zimowym obiekt niszczeje -ściany są zawilgocone i co dwa lata odmalowujemy wszystkie korytarze - dodaje.
Dlatego też warto byłoby ocieplić choćby ścianę od strony plebanii, ale przede wszystkim wymienić dach, do dziś eternitowy. To duża połać, bo 500 m kw.
Oprócz tego, obiekt musi spełniać wymogi licencyjne PZPN. O licencję klub stara się co dwa lata. Wydaje ją Kujawsko-Pomorski Związek Piłki Nożnej.
- W tym roku uzyskaliśmy ją warunkowo. Bez niej nie moglibyśmy uczestniczyć w rozgrywkach ligowych na żadnym poziomie . Kamień zostałby wykluczony z mapy sportowej województwa - odparł szczerze prezes klubu.
Obiekt nie spełnia wielu standardów. Strefy kibica powinny być od siebie oddzielone. Dla 400 kibiców powinny być 4 toalety, a nie ma żadnej. Szatnie dla sędziów, zawodników, oddzielne toalety - to też powinno spełniać wymogi zawarte jest w zapisach licencyjnych.
To Cię może też zainteresować
Dodatkowym zmartwieniem jest to, że to sami mieszkańcy dewastują teren z zewnątrz. - Porozrzucane śmieci, połamane ławki na trybunach, wulgarne rysunki, alkohol. To przykre, że robią to mieszkańcy gminy. Monitoring nie obejmuje całego terenu, a zamykanie na kłódkę nic nie daje.
Budżet jak chleb dożynkowy
Dyskusje trwają już właściwie od trzech kadencji. Wśród radnych pojawił się pomysł, by obiekt zburzyć i wybudować na nowo. To propozycja Natalii Marciniak i Sebastiana Skai. - To nierealne, bo obiekt trzeba by zamknąć na kilka lat. Nie będziemy wynajmować stadionu w Sępólnie czy Tucholi. To wydatek i problem logistyczny - argumentuje prezes. Radni chcieliby, by nad pracami nad budżetem mieć szacunkowe koszty. - Budżet jest jak chleb dożynkowy. Ma go starczyć dla wszystkich, ale nikt się nim nie naje - powiedział radny Jarosław Dobek, który prosił, by przedłożyć szacunkowe koszty - wtedy można określić, w jakim stopniu wspomóc prace modernizacyjne.
Smaki Kujaw i Pomorza odcinek 6
