Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzydziesty numer "Zeszytów Chojnickich" już do czytania

Maria Eichler
O swoim tekście mówi Krzysztof Kowalkowski
O swoim tekście mówi Krzysztof Kowalkowski Maria Eichler
A przyjemność duża, bo wydawnictwo jest opasłe.

Zanussi i zimorodek - te newsy zelektryzowały promocję 30. numeru "Zeszytów Chojnickich". Czemu Zanussi? Bo a propos materiałów związanych z Chojnickim Filmobraniem Bogdan Kuffel ujawnił, że gościem tegorocznej imprezy będzie we wrześniu wybitny reżyser, którego filmy zobaczymy też na ekranie. A do kina - na projekcje DKF i na Filmobranie - zapraszała gorąco jedna z autorek Sylwia Hamerska, która jest fanką kina i działaczką DKF.

O zimorodku napisała do "Zeszytów" Grażyna Jaszewska, pracownica Zaborskiego Parku Krajobrazowego. Okazało się, że jej niewielki rozmiarami tekst już podczas promocji wzbudził zaciekawienie i pytania...o metody zastosowane podczas badań populacji tych ptaków. - Nie zdradzę - odżegnywała się od ich przybliżenia. - Bo mogą z tego zrobić użytek ludzie niekoniecznie dobrze życzący temu gatunkowi ptaków...

Ale mały jubileusz "Zeszytów", których 30 numer właśnie wędruje do rąk czytelników, został zauważony także przez sąsiadów zza miedzy. Delegacja z Towarzystwa Miłośników Ziemi Człuchowskiej z prezesem Wiktorem Zybajłą na czele przyjechała z kwiatami i gratulacjami. - Wasze "Zeszyty" wpisały się w kulturalny krajobraz i są znane w kraju - chwalił Zybajło, a chojniczanie usłyszeli też miłe słowa pod adresem redakcji z ust wiceburmistrza Edwarda Pietrzyka, który nie miał wątpliwości, że praca będzie kontynuowana, bo przecież jest o czym pisać...

Trzydziesty numer dowodzi, że i owszem, i że tematyka jest bardzo urozmaicona. W telegraficznym skrócie zawartość przedstawił Przemysław Zientkowski, pełnomocnik burmistrza ds. rozwoju i współpracy naukowej, który przyznał, że niedawno zaszczytem było dla niego opublikowanie tekstu właśnie na tych łamach.

Ale na promocję wydawnictwa warto przychodzić także dlatego, że to niepowtarzalna okazja do spotkania autorów tekstów. Każdy z nich ma swoje "pięć" minut i może poopowiadać o tym, co mu w duszy grało, gdy podejmował jakiś temat i jakie towarzyszyły temu inspiracje. Tak więc Krzysztof Kowalkowski wyznał, że przypadkiem zajął się jednym z pilotów 300 Dywizjonu Bombowego - pochodzącym z Silna Franciszkiem J. Chylewskim. Jerzy Szwankowski nie tylko zamieścił w "Zeszytach.." sylwetkę wybitnego badacza Kosznajderii ks. Pawła Piotra Panskego, ale też zajął się żartobliwymi przeróbkami niemieckich tekstów na polski, w tym przypadku wziętymi z Schillera.

O swoich archeologicznych pasjach i metodach im towarzyszących mówił student UAM w Poznaniu Filip Wałdoch. A Marian Fryda opowiedział o procederze kradzieży drewna z lasu, którego dopuszczali się także szlachetnie urodzeni.

Wielkim przeżyciem była możliwość posłuchania Jana Malickiego, którego wspomnienia z czasów II wojny światowej zdobyły główną nagrodę w konkursie ogłoszonym przez Chojnickie Towarzystwo Przyjaciół Nauk i Miejską Bibliotekę Publiczną. Raz, że ich autor mówi nienaganną polszczyzną, dwa, że mówi ciekawie...- Moja pamięć jest niedoskonała, literatem nie jestem, więc nawet słuszna krytyka boleć mnie nie będzie - mówił. - Nie pisałem pamiętników, w moich wspomnieniach mogą być luki w datach. Ale z tamtych czasów pamiętam jeszcze wiele. Na przykład nastroje po śmierci Piłsudskiego, żeglowanie z panem Lemańczykiem, wyprawę czółnem na jeziorze Dybrzk i słuchanie na patefonie przedwojennych piosenek, takich jak "Ach, jak przyjemnie", "Jak szybko mijają chwile"...

Malicki wyznał, że od października znowu mieszka w Chojnicach i że jest dumny ze swojego miasta. - Chrońmy tę naszą małą ojczyznę przed dewiacjami - zaapelował. - Praca u podstaw to powinien być imperatyw dla mieszkańców i dla władz.

Zbigniew Gierszewski, prezes Zaborskiego Towarzystwa Naukowego i admirator talentu kaszubskiej pisarki Anny Łajming zachęcał do czytania swojego tekstu na temat chojnickiego epizodu w życiu dziewczyny w Przymuszewa. - W 2000 r. zorganizowałem pierwszy rajd jej śladami - mówił. - Miałem też okazję poznać panią Łajming. Miała wtedy 96 lat, pojechałem do niej do Pucka i do dziś pamiętam jej fenomenalne poczucie humoru i żywość umysłu.

Gierszewski chwalił, że Łajming potrafiła celnie scharakteryzować ludzi - nawet w jednym zdaniu. Zachęcał do lektury jej utworów i wspomnień, by się samemu o tym przekonać.

A członek kolegium "Zeszytów" Kazimierz Jaruszewski dziękował wszystkim za obecność i życzył wielu wrażeń podczas czytania. - To chyba dobra tradycja, że spotykamy się 31 stycznia, w rocznicę odzyskania niepodległości przez nasze miasto - mówił.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska