Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzylatek z książką

Rozmawiała Katarzyna Piojda-Kasak [email protected]
- Tu wcale nie chodzi o to, żeby z dziecka zrobić "debeściaka”, tylko żeby mu później pomóc w dalszej nauce, w szkole - mówi prof. Cieszyńska
- Tu wcale nie chodzi o to, żeby z dziecka zrobić "debeściaka”, tylko żeby mu później pomóc w dalszej nauce, w szkole - mówi prof. Cieszyńska Fot. tytus Żmijewski
- Trzylatek może nauczyć się czytać. Rozmowa z prof. Jagodą Cieszyńską, psychologiem i logopedą.

- Chciałabym nauczyć czytać trzyletnie dziecko. Czy to możliwe?
- Oczywiście, że możliwe. Już nawet z dwulatkiem można rozpocząć naukę czytania. I tu wcale nie chodzi o to, żeby z dziecka zrobić "debeściaka", tylko żeby mu później pomóc w dalszej nauce, w szkole. Pierwszoklasista często czyta, ale nie rozumie tekstu. A na tym rzecz polega, żeby biorąc do ręki książkę wiedział, o czym w niej jest napisane, by aktywnie uczył się.

- Ale dziecko, które idzie do pierwszej klasy szkoły podstawowej i potrafi już czytać, będzie nudziło się na lekcjach polskiego.
- Niekoniecznie. Będzie czytało, choćby pod ławką, inne, trudniejsze, poważniejsze książki. Sześciolatek powinien już umieć czytać, bo w szkole się tego nie nauczy. Nie chcę oceniać pedagogów, ale nauczyciele uczą tak, jak ich samych uczono. Nie zwracają większej uwagi na to, że uczeń głoskując, nie rozumie odczytywanych treści. Jeśli zwracają mu uwagę przed całą klasą, że źle czyta, u dziecka powoduje to stres. Wtedy, żeby do niekomfortowej dla niego sytuacji już nie dochodziło, woli nie czytać. Tak rodzi się niechęć do książek.

- Jakoś nie wierzę, że wszystkie trzylatki można nauczyć czytania. Przecież niektóre dzieci w wieku 10-12 lat mają kłopoty z tym...
- Oczywiście, że można, ale w różnym tempie. Jednemu maluchowi poznawanie sylab przychodzi łatwo i uczy się czytać w ciągu kilku tygodni. Praca z innym trwa nawet rok i więcej, ale wreszcie przynosi efekt i dziecko potrafi przeczytać tekst i zapamiętać zawarte w nim informacje. Zaproponowana przeze mnie nauka czytania jest naśladowaniem rozwoju mowy. Czteromiesięczny maluch wypowiada samogłoski: a, e u, o, y. Od nich właśnie rozpoczyna się nauka czytania. Gdy dziecko ma pół roku, gaworzy "gu gu, bu bu". To drugi etap nauki czytania - czytanie sylab zakończonych samogłoską. Dwuletni maluch potrafi układać całe zdania. To trzeci etap nauki. Trzylatek może więc nauczyć się czytać.

- Jakie książki przyciągną uwagę przeciętnego dwu - trzylatka?
- Takie z wielkim drukiem i wyraźnymi, niczym nie ozdobionymi literami. Ania czy Antek nie chcą czytać o dziwnym ludku, którego nigdy nie widziały, którego nie znają, ale o dzieciach, które są podobne do nich samych. Obrazki są w tych książeczkach tylko dopełnieniem treści.

- Czytania powinni uczyć nauczyciele, logopedzi, specjaliści? A może przeciętny rodzic?
- Pewnie, że mogą rodzice. Może to dziwne, ale najlepszymi nauczycielami są osoby, które kiedyś, w przeszłości, same miały problemy z czytaniem. One wiedzą, jakich błędów powinni ich mali uczniowie unikać. Każdy rodzic, który chce zapoznać córeczkę czy synka z sylabami, znajdzie wskazówki choćby w poradniku "Kocham uczyć czytać". Najważniejsze aby pamiętać, że nie można nazywać liter ucząc dzieci czytać, nie można także czytać pojedynczych liter, bo spółgłoski nigdy nie występują w mowie samodzielnie. Jeśli pamięta się o zasadzie, że każdą literę dziecko poznaje w sylabie, to sukces w nauce czytania jest zapewniony.

- Mówi się, że szybciej uczą się dziewczynki.
- I to najczęściej prawda. Zdolności do czytania nie zależą jednak od płci, a od pracy lewej półkuli mózgu. Dziewczynki szybciej uczą się sylab, ale to mali chłopcy łatwiej niż ich koleżanki uczą się samogłosek i całych wyrazów.

- Dla niektórych maluchów czytanie książki to obowiązkowa część dnia.
- Raczej wieczoru. Są trzylatki, nawet te z zaburzeniami: z porażeniem mózgowym, niesłyszące albo autyzmem, które nie potrafią zasnąć bez przeczytania choćby fragmentu ulubionej bajki lub opowiadania.

- Czy powinniśmy czytać dziecku, które tego nie lubi? Czy nakłaniać kilkulatka, żeby sam czytał książki, skoro on najchętniej cisnąłby je w kąt?
- Jeśli tego nie lubi, to najprawdopodobniej dlatego, że źle go nauczono. Na przykład głoskuje. Zamiast Janek, czyta: "jy a ny e ky" albo "jot a en e ka". Wtedy nie można czytać z radością. W takim przypadku trzeba powrócić do czytania sylab, a dopiero potem całych wyrazów i zdań. Wówczas trzeba uczyć dziecko czytania... śpiewając mu sylaby.

- W jakim wieku najlepiej zacząć dziecko uczyć czytać?
- Najlepiej już między drugim a trzecim rokiem życia. Najpierw maluch powinien jednak dobrze zacząć mówić, budować całe zdania. Lepiej nie posyłać malucha na dodatkowy angielski, skoro po polsku nie potrafi dobrze mówić. Często jest tak, że rodzice, zaniepokojeni tym, że ich dwuletnie dziecko jeszcze nie mówi, nie potrafi złożyć dwóch wyrazów, idą z nim do pediatry. A pediatra co na to? Żeby czekać. Za miesiąc przychodzą po poradę i słyszą od lekarza, żeby dalej czekać. To błąd. Z dzieckiem trzeba ćwiczyć, pomagać mu mówić, uczyć go. Tak samo jest z czytaniem. Nie zacznie dobrze czytać, jeżeli ma wadę wymowy lub niezakończony rozwój mowy. Mijają miesiące, a potem nawet lata i rodzice dowiadują się nagle, że ich dziecko jest autystyczne.

- Czy dziecko z autyzmem, które ma przecież swój zamknięty świat, też można nauczyć czytać?
- Tak. Z takimi dziećmi nie pracuje się trudniej. Pracuje się inaczej. Najlepszą metodą jest naśladowanie rozwoju mowy dziecka i rozwoju zabawy. Czasem po czterech miesiącach ćwiczeń z takim maluchem widać już efekty. Pracowałam kiedyś z trzylatkiem, który miał autyzm. Maluch nauczył się czytać poszczególne słowa w ciągu owych czterech miesięcy. Nie zapomnę tego, co powiedziała mama chłopca: "Z każdym słowem mój synek powraca do człowieczeństwa".

- Czy dziecko można wyleczyć z dysleksji, kłopotów z ortografią i czytaniem?
- Tak. Im wcześniej podejmiemy terapię dziecka dyslektycznego, tym większe prawdopodobieństwo, że zapobiegniemy jego niechęci do nauki. Można też prowadzić terapię. Trudności z czytaniem i pisaniem będą towarzyszyły dyslektykowi przez całe życie. Jednak praca nad pokonaniem dysleksji daje efekty. Może doprowadzić do tego, że osoba z dysleksją będzie lepiej czytała i pisała prawie poprawnie. Czasem dyslektyk zna kilka języków obcych, a ma trudności z przetwarzaniem czasu. Teraźniejszy myli się mu z przyszłym, a przyszły z przeszłym. Taka osoba powinna uczyć się obcych języków przede wszystkim ze słuchu, powtarzając słyszane zdania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska