Do zdarzenia doszło wczoraj przy ul. Sikorskiego w Brodnicy. - Zostaliśmy powiadomieni przez załogę karetki, że trzymiesięczne dziecko zmarło w szpitalu - mówiła Agnieszka Łukaszewska, rzecznik brodnickiej policji. Zgodnie z procedurą na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci. Mieszkańcy miasta snuli domysły dotyczące powodów śmierci dziecka. Komentarze pojawiały się pod informacjami na facebookowym profilu TV Brodnica.
Czytaj: Trzymiesięczne dziecko zmarło w szpitalu. Okoliczności śmierci bada policja
- Do sprawy nikogo nie zatrzymaliśmy, nie było powodów - mówi Agnieszka Łukaszewska, rzecznik brodnickiej policji.
Z informacji jakie udało nam się uzyskać wynika, że śmierć dziecka była następstwem choroby. Maleństwo pół swego krótkiego życia spędziło w szpitalu. - Policjanci zabezpieczyli dokumentację medyczną, rodzice dziecka byli trzeźwi - ucina spekulacje policjantka.
Poniżej informacja przesłana ze szpitala:
W dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych Zespół Ratownictwa Medycznego został wezwany do nieprzytomnego niemowlęcia z obciążonym wywiadem okołoporodowym. W chwili przybycia zespołu dziecko było bez oznak życia. Podjęto próbę przywrócenia czynności życiowych. Ze względu na warunki panujące na miejscu zdarzenia lekarz podjął próbę przewiezienia dziecka do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego prowadząc stale zabiegi resuscytacyjne.
Pomimo prowadzenia resuscytacji zespół lekarzy: anestezjolog, pediatra, neonatolog stwierdzili zgon dziecka.
Dyrektor ds. Medycznych
Robert Skowronek
Czytaj e-wydanie »