https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tu wszystko gra

Rozmawiała Anita Chmara
Rozmowa z pianistką Natalią Sawościanik

     - Niedawno zagrałaś utwory Chopina przed uczelnianą komisją i w ten sposób zakończyłaś studia na bydgoskiej Akademii Muzycznej. Gdybyś mogła drugi raz wybierać, też zdecydowałabyś się na tę uczelnię?
     
- Na pewno. Przede wszystkim ze względu na osobę pani profesor Ewy Pobłockiej. To z jej powodu tu przyjechałam. Potem odkryłam, że uczelnia ma wielu profesorów, którzy swoją pracę traktują jak pasję. Przychodzą na zajęcia, żeby się nią z nami dzielić.
     - Zawsze podkreślasz, że profesor Ewie Pobłockiej wiele zawdzięczasz.
     
- Trudno przecenić to, co mi dała. Nauczyła mnie prawdziwej pracy artystycznej. A do tego zawsze znajduje czas, by czytać nowe książki albo uczyć się nowych języków. Zna ich cztery albo pięć.
     - Ty także uczysz się kilku języków?
     
- Dobrze znam cztery, piątego się uczę. Panią profesor zawsze podziwiałam za to, że przy ogromie zajęć, jakie niosą ze sobą wyjazdy na koncerty, umie godzić pracę z życiem codziennym. Jest dla mnie wielkim wzorem. Zresztą nieraz słuchałam jej wskazówek. Zwłaszcza, jeśli chodziło o dokonywanie wyborów, z czego należy zrezygnować.
     - Z tobą jest ten problem, że chcesz robić wszystko?
     
- Bo jeśli ktoś kocha to, co robi, chce brać udział we wszystkim. Tak nie można. A pani profesor wielokrotnie dobrze mi doradziła.
     - Co było największym stresem na uczelni. Początek studiów? A może właśnie obrona?
     
- Początek studiów...? Raczej nie. Zdecydowałam, że większość egzaminów zdam na pierwszym roku, by później pozostawić sobie czas na granie. Byłam mocno zmobilizowana, bo nie zdążyłam wypaść z rytmu: wiadomo, jak systematycznie trzeba uczyć się w szkole średniej. I myślę, że dzięki temu było mi po prostu łatwiej. Natomiast sam recital dyplomowy jest ogromną odpowiedzialnością. Wbrew pozorom bardzo trudno gra się dla osób, które cię znają, słyszały wiele razy, wiedzą, jak było rok czy dwa lata temu. Trzeba się solidnie przygotować.
     - Jak wygląda obrona dyplomu na Akademii Muzycznej?
     
- Gramy dwa recitale oraz piszemy pracę dyplomową. Każdy z recitali jest punktowany. Pracę natomiast czyta recenzent, a po końcowym recitalu zaprasza na jej obronę. To nowość, którą wprowadzono dwa lata temu.
     - Jaki był temat twojej pracy?
     
- "Mój Lutosławski - uwagi po lekturze kompozytora". A to dlatego, że mój pierwszy recital to była Sonata fortepianowa Lutosławskiego. Tradycją jest, że praca dotyczy tego, co student wykonuje podczas recitali. To ma sens - poznajemy czyjeś życie, twórczość, mamy podstawy teoretyczne i jednocześnie wykonujemy dzieło w praktyce.
     - Są przedmioty, które podczas studiów mniej ci się podobały?
     
- Nawet niezwiązane ściśle z muzyką przedmioty są ważne. Cieszyłam się, że mogę się uczyć estetyki, psychologii czy pedagogiki. Choć nie można powiedzieć, bym pamiętała wszystko. Ale do tego, co mnie interesuje, wracam.
     - Krótko mówiąc - ta szkoła to był dobry wybór.
     
- Uczelnia ma jeszcze jedną zaletę. Otacza ją park. Jeśli ktoś chce wyciszyć się, wystarczy, że wyjdzie przed budynek, usiądzie na ławce, popatrzy na dzieci, które bawią się w piaskownicy i wszystko nabiera odpowiednich proporcji. W sekundę znikasz, stajesz się anonimowa, odpoczywasz. To bardzo ważne przed koncertami.
     - A co zamierzasz robić po studiach?
     
- Na najbliższe dwa lata mam już zaplanowane koncerty w Polsce i za granicą. Planuję też zagraniczne studia podyplomowe. I chcę utrzymać kontakt z uczelnią. Zresztą nie tylko z uczelnią - mam w Bydgoszczy przyjaciół, z którymi jestem blisko, nawet jeśli... jestem daleko.
     ***
     Natalia Sawościanik to utalentowana absolwentka Akademii Muzycznej w Bydgoszczy i stypendystka "Gazety Pomorskiej". Za dyplomowy recital grono profesorskie przyznało jej maksymalną liczbę punktów. Tak samo wysoko oceniło cały tok studiów. Natalia Sawościanik, poznanianka, na fortepianie grać zaczęła w wieku 6 lat, a już pięć lat później wystąpiła na koncercie z okazji 25-lecia Pro Sinfoniki, gdzie wykonała z orkiestrą Filharmonii Poznańskiej "Koncert fortepianowy D-dur" Haydna. Była studentką Akademii Muzycznej w Bydgoszczy w klasie wybitnej pianistki prof. Ewy Pobłockiej. Brała udział i zdobywała nagrody na prestiżowych konkursach w kraju i za granicą. Nieustannie też doskonaliła się na mistrzowskich kursach pianistycznych. Podczas XIV Międzynarodowego Konkursu im. F. Chopina (Warszawa - 2000) doszła do drugiego etapu konkursu i otrzymała 3 nagrody pozaregulaminowe: dla najlepszej polskiej pianistki w konkursie (nagroda ufundowana przez Barbarę Hesse-Bukowską), nagrodę pozaregulaminową im. Profesora Zbigniewa Drzewieckiego w uznaniu talentu (ufundowana przez Barbarę Drzewiecką i Zbigniewa Fryderyka Drzewieckiego), nagrodę pozaregulaminową im. Janiny Nawrockiej dla wyróżniającego uczestnika II etapu konkursu (ufundowana przez dr Bolesława Nawrockiego). W 2001 zdobyła I nagrodę na IV Międzynarodowym Konkursie im. F. Chopina w Marianskich Łaźniach (Czechy). W tym samym roku zagrała tam także recital na prestiżowym, 42 Międzynarodowym Festiwalu Chopinowskim. We wrześniu kolejny sukces - została laureatką Estrady Młodych na 35 Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku. Po tych sukcesach Natalia Sawościanik została laureatką stypendium niemieckiego dla wybitnej młodej osobowości, przyznawanego przez Fundację Jutting Stiftung. W 2002 roku zagrała koncert dla Jolanty Kwaśniewskiej oraz żony Vladimira Putina na Zamku Ostrogskich w Warszawie. W 2003 roku została laureatką konkursu na stypendium szopenowskie Fundacji im. Fryderyka Chopina w Hannoverze w Niemczech, zaś w latach 2004/2005 - stypendystką ministra kultury i sztuki. W 2005 roku natomiast została laureatką II nagrody na stypendia Fundacji Yamaha (Bydgoszcz). Występowała w Polsce, Niemczech, Szkocji, Czechach, Rosji, Finlandii, Austrii, Szwajcarii i Stanach Zjednoczonych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska