Tuchola. Czy chętnie kupujemy przez internet?

- Czy tucholanie często robią zakupy przez internet?
Zakupy internetowe są coraz popularniejsze, zwłaszcza wśród mieszkańców miejscowości odległych od dużych centrów handlowych. Ta forma kupowania jest wygodna, ale bywa zawodna.

- Z jakimi problemami związanymi z internetowymi transakcjami zgłaszają się do pana mieszkańcy?
- Zdarza się, że do konsumentów dociera towar wadliwy albo nie taki, jaki był zamawiany. Dominują części samochodowe, telefony oraz sprzęt komputerowy i audiowizualny. Niedawno ktoś zapłacił kilka tysięcy i otrzymał telewizor plazmowy z pękniętym ekranem. Inny klient wpłacił niemałe pieniądze na zakup laptopa, a sklep splajtował i nic nie przysłał.

- Jakie mamy prawa jako klienci sklepów internetowych?
- Przede wszystkim prawo do rzetelnej i precyzyjnej informacji o zasadach transakcji oraz o danych przedsiębiorcy. Powinny być podane wszystkie elementy ceny: koszt dostawy, wysokość dodatkowych kosztów, takich jak VAT i ewentualne cło. Musi być także określony termin dostarczenia towaru. Kiedy przesyłka do nas dotrze, zwłaszcza taka znacznej wartości, to lepiej wcześniej zajrzeć do pudła i zobaczyć towar, zanim odbiór pokwituje się dostawcy.

- Dlaczego to ważne?
- Jeżeli na przykład zamówiony monitor stłukł się podczas transportu, to jak później udowodnimy sprzedawcy, że to nie stało się w naszym domu? W przypadku rzeczy drobniejszych nie widać, czy coś nie działa. Jeśli towar jest wadliwy, można złożyć reklamację, najlepiej pisemnie. Może być mailem. Telefoniczna reklamacja bywa nieskuteczna.

- Na co uważać, kupując przez popularne portale aukcyjne? Nie wszyscy wiedzą, że na przykład przy zakupach na Allegro obowiązują trochę inne zasady - chociażby nie ma możliwości zwrotu towaru w ciągu 10 dni, jeśli kupiliśmy od prywatnego sprzedawcy.
- Faktycznie, nie ma zwrotów w przypadku zakupu na licytacji. Przed zakupem warto sprawdzić komentarze i opinie na temat sprzedawcy, jeśli takowe są. Ryzyka w internecie nie unikniemy, chodzi o to, żeby było minimalne. Można zrezygnować z zakupionego towaru w sklepie internetowym w ciągu 10 dni, ale nie powinien on być używany. Jeśli kupimy na przykład komplet pościeli, to nie można w niej pospać, a potem zapakować i oddać.

- Jakiś czas temu "Pomorska" pisała o kłopotach klientów, którzy kupują produkty na pokazach firm. Trudno potem wycofać się z zakupów, a nie są one tanie. Jak się ustrzec takich sytuacji?
- Najczęściej w takie tarapaty wpadają ludzie starsi. Kupują, nawet jeśli ich nie stać. Wybierają też wariant na raty i wtedy dodatkowo przepłacają. Takie pokazy odbywają się domach kultury, restauracjach, a także w sanatoriach. Kuracjusz idzie na pokaz, podpisuje umowę, wraca do domu po dwóch-trzech tygodniach, a w tym czasie 10-dniowy termin na rezygnację z umowy ucieka. Zdarza się, że klientowi nie zostawia się egzemplarza umowy i obiecuje, że będzie on dosłany później. To niedopuszczalne.

- Jak unikać konsekwencji nieuczciwej reklamy?
- Największą czujność trzeba wykazać przy zaciąganiu kredytów. Są takie firmy, które reklamując się, dużo obiecują, ale każą na samym początku wpłacić znaczną kwotę. Potem kredytu nie przyznają, ale już niczego nie chcą oddać. Często bez sądu nie da się nic wywalczyć. Takie firmy w sposób oczywisty działają na szkodę, a wymiar sprawiedliwości jakoś nie może tematu ostatecznie zakończyć. Dlatego ważna jest edukacja, która pozwala zapobiegać pakowaniu się w kłopoty. Bywam w szkołach na pogadankach, może powinienem zacząć odwiedzać kluby seniora?