Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tuchola. Grzechem byłoby się nie zadłużyć. Rozmowa z Tadeuszem Kowalskim

Rozm. Ramona Wieczorek [email protected] tel. 52 396 69 32
- Nie chcę obiecywać, wolę sprawić ludziom miłą niespodziankę i wyposażyć miasto w obiekt, o którym marzą od lat - mówi Tadeusz Kowalski.
- Nie chcę obiecywać, wolę sprawić ludziom miłą niespodziankę i wyposażyć miasto w obiekt, o którym marzą od lat - mówi Tadeusz Kowalski. fot. rw
- Nie żyję na kredyt, staram się mądrze gospodarzyć pieniędzmi i prywatnymi, i gminnymi- mówi. Rozmowa z Tadeuszem Kowalskim, kandydatem na burmistrza, wystawionym przez komitet Porozumienie Samorządowe dla Tucholi.

- Pański przeciwnik...
- Nie chciałbym nazywać Tadeusza Zaborowskiego przeciwnikiem - znamy się od lat, co roku składam mu życzenia imieninowe, nie traktuję go jak wroga, nawet politycznego. Wolę określenie kontrkandydat.

- Pański kontrkandydat zarzuca, że gmina jest mocno zadłużona.
- Nie zadłużyłem gminy w sposób nadzwyczajny. Nad finansami w gminie czuwa skarbnik Wojciech Grudzina - to profesjonalista. Wspólnie obliczyliśmy, że pod koniec roku, po zrealizowaniu inwestycji, zadłużenie nie przekroczy 20 proc. To bardzo bezpieczny poziom. Przy pozyskiwaniu środków zewnętrznych trzeba mieć wkład własny, ale taka okazja już się nie powtórzy. Grzechem zaniechania byłoby się nie zadłużyć! To by oznaczało, że albo gmina jest tak piękna, iż niczego już nie trzeba, albo władze są nieudolne. Nie jest chlubą mówić, że gmina nie ma długów.

- A pan, prywatnie, ma zaciągnięte jakieś kredyty?
- Nie żyję na kredyt, mam oszczędności jeszcze z czasów zanim byłem burmistrzem. Staram się mądrze gospodarzyć pieniędzmi i prywatnymi, i gminnymi. Prowadzę odpowiedzialną politykę finansową, gmina nie ma np. wykupu wierzytelności czy innych zobowiązań, które zniekształcają procent zadłużenia.

- Nie boi się pan, że po tłustych latach nastaną chude?
- Tak dynamiczny rozwój jak obecnie nie będzie trwał wiecznie. Ale zdążymy trochę nadrobić zaległości, które trwały przez poprzednie dekady - chociażby braki w infrastrukturze, z którymi inne nacje już się uporały.

- Co pan obieca mieszkańcom, żeby pana wybrali?
- Nie chcę obiecywać, wolę sprawić ludziom miłą niespodziankę i wyposażyć miasto w obiekt, o którym marzą od lat. W tej kadencji udało się m.in. zrewitalizować rynek i postawić halę - rzeczy, o których od dawna jedynie się mówiło.

- Czy hala nie generuje bardzo wysokich kosztów utrzymania?
- Dużo mniejsze gminy decydują się na hale sportowe. Sądzę, że 15-tysięczne miasto stać na utrzymanie takiego obiektu. Po pół roku funkcjonowania widać, że był potrzebny, bo jest wręcz oblegany. Poziom życia mieszkańców będzie wzrastał, w końcu jesteśmy w Unii Europejskiej. Chcę, żeby młodzi mieli gdzie spędzać czas. Ale nie przenosimy obciążeń na mieszkańców. Nie mamy rażąco wysokich podatków, są one na średnim poziomie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska