Pisaliśmy w "Pomorskiej" o światełkach w centrum, które nie przypadły do gustu części mieszkańców. - Do mnie docierają zgoła odmienne opinie - mówi Marek Boliński, właściciel Bolmaru, który w tym roku zajmował się dekorowaniem miasta. - Proszę zerknąć na deptak ks. Wryczy czy ulicę Świecką. Mieszkańcy mówią, że jeszcze nigdy nie było tam tak ładnie.
Boliński tłumaczy, że na tucholskiej starówce nie ma dużego pola do popisu. - Jak będą choinki, to będę je stroić - mówi. - W ubiegłych latach ozdoby tu były identyczne. Wiem, bo zdejmowałem stare sznury z lampkami.
To fakt, że w wielu miastach świątecznymi dekoracjami zajmują się specjalistyczne firmy. Tyle że wówczas na usługę trzeba przygotować większą gotówkę.
Zdaniem szefa Bolmaru uwagi internautów są złośliwe i tendencyjne. - Krytyczne wpisy pojawiły się już w pierwszym tygodniu, kiedy jeszcze nawet nie zdążyłem ustroić Rynku - zaznacza. - Ludzie lubią ponarzekać. Nigdy wszyscy nie będą usatysfakcjonowani. Ja jestem zadowolony z efektu, bo włożyłem w to dużo pracy i wysiłku.