Tucholanka Tuchola - Krajna Sepólno
Tucholanka Tuchola - Krajna Sępólno 3:3 (1:1)
Bramki: Patryk Kaszczyszyn, Lecz Skonieczny (k), Paweł Piechocki oraz Sławomir Kosmela 2, Damian Nawrocki.
TUCHOLANKA: Cykof - J.Ostrowski, Szulc, Landmesser, Donczyk - Łepek, Skonieczny, Kaszczyszyn, Gromowski - Urowski, Dąbrowski. Na zmiany: Wojciechowski, M.Ostrowski, Piechocki, Mikulski.
KRAJNA: Dombrowski - Bogdanowicz, Kosmela, Migawa, Czerechowski - Grochowski, Wrzesiński, Mizdalski, Pastwik - Jóźwiak, Nawrocki. Na zmiany: R.Mrugalski, Grajczyk.
Piłkarze Krajny przyjechali do Tucholi w mocno eksperymentalnym składzie, ale właśnie taki był zamysł trenera Kosmeli. - Przywiozłem dziś głównie chłopaków, którzy aspirują do gry w naszym zespole, aby sprawdzili się w spotkaniu z teoretycznie słabszym rywalem, stąd w składzie przeważali rezerwowi z ubiegłego sezonu oraz zawodnicy, którzy zamierzają związać się z Krajną - wyjaśnił trener.
Ładna, słoneczna pogoda spowodowała, że piłkarzom obu drużyn chciało się biegać, stąd od początku meczu kibice obejrzeli żywe spotkanie z dużą ilością sytuacji podbramkowych, ale i masą błędów indywidualnych. Pierwszego gola już w 4. minucie zdobyli miejscowi. Migawa niedokładnie podawał piłkę do Kosmeli, przejął ją Kaszczyszyn i huknął nie do obrony zza pola karnego. Przyjezdni wyrównali za sprawą Kosmeli, który głową skierował piłkę do siatki po rzucie rożnym.
Kolejne bramki padły w drugiej połowie, której początek należał zdecydowanie do przyjezdnych. Już pierwsza akcja krajan dała im prowadzenie. Ponownie głową do siatki trafił Kosmela i ponownie po wrzutce z rzutu rożnego. Pięć minut później harujący na całym boisku Nawrocki popisał się znakomitym uderzeniem z 14 metrów i goście prowadzili już różnicą dwóch goli. Tucholanie szybko odpowiedzieli trafieniem z karnego Skoniecznego, ale 10 minut później broniący bramki Krajny Mrugalski wyszedł już obronną ręką, pięknie broniąc drugą jedenastkę wykonywaną przez doświadczonego pomocnika z Tucholi. Miejscowi zdołali jednak wyrównać na kwadrans przed końcem spotkania, a celnym uderzeniem z linii pola karnego popisał się obrońca Tucholanki Piechocki.
- Chłopacy doświadczyli dziś na własnej skórze, że czeka ich jeszcze dużo pracy w walce o pierwszy skład - stwierdził po meczu trener Kosmela. - Wiadomo, że to dopiero początek przygotowań do sezonu, więc forma powinna przyjść później. Kilku chłopaków pokazało jednak przebłyski i z ciekawością obejrzę ich w meczach z silniejszymi rywalami.
- To był nasz pierwszy sparing, więc głównie chodziło o to, aby każdy solidnie pobiegał i tak się stało - mówił po meczu trener Tucholanki Dariusz Szulc. - Wszyscy zagrali, obyło się bez urazów, a wynik był tu sprawą drugorzędną. Postawa drużyny może jednak zadawalać, tym bardziej, że w nogach mamy tydzień ciężkich treningów.
W najbliższą sobotę Tucholanka zagra u siebie z Tęczą Brusy, natomiast Krajna w Chojnicach z rezerwami Chojniczanki. Podopieczni Sławomira Kosmeli planują jeszcze rozegranie gry kontrolnej z Gromem Więcbork.