Był jednak powód ustanowienia w roku 1992 owego parku - ochrona krajobrazu kulturowego i rolniczego, z dobrze zachowaną siecią zadrzewień śródpolnych. To właśnie cecha szczególna tych terenów. Drogami śród drzew wyznaczono szlaki turystyki pieszej i rowerowej, ścieżki edukacyjne, ustawiono przy nich tablice informacyjne i poglądowe.
Ród Chłapowskich znany jest od XIII wieku. W Turwi pojawili się w XVII stuleciu. Dezydery, najbardziej znany przedstawiciel familii, urodził się w roku 1788. Jego matką była Urszula z domu Moszczeńska, wojewodzianka inowrocławska, ojcem Józef- starosta kościański.
Młody Chłapowski rozpoczął służbę wojskową w wielkopolskim pułku dragonów pruskich, a potem kształcił się na oficera w Akademii Wojskowej w Berlinie. Gdy za sprawą Napoleona pojawiła się szansa odrodzenia Rzeczypospolitej, wstąpił do Legionów Polskich. Uczestniczył w kilku europejskich kampaniach napoleońskich. Po bitwie pod Tczewem odznaczony został krzyżem Virtuti Militari, Legią Honorową i tytułem barona cesarstwa francuskiego.
Po upadku cesarza Francuzów i jednocześnie idei wolnej Polski, wyjechał do Anglii, gdzie pracował fizycznie w gospodarstwie rolnym i zapoznał się z nowoczesnym rolnictwem.
Potem Dezydery wrócił do zrujnowanego majątku w wielkopolskiej Turwi.
W latach 20. XIX wieku zaczął przeszczepiać na polski grunt wzory angielskiej kultury agrarnej. Wiedział, że zwarte szpalery drzew zmniejszają oddziaływanie wiatru, a zatem chronią pola przed nadmiernym wysychaniem i przymrozkami. Są też filtrem oczyszczającym wody gruntowe z nawozów i pestycydów spływających z pól. Drzewa stają się ostoją dla różnych gatunków zwierząt i owadów.
Doświadczenie przeprowadził na swych włościach. Część rozparcelowanych gruntów oddał chłopom. Pola podzielił na regularne kwatery obsadzone drzewami. Miejsca o najsłabszej glebie zalesił.
Tym samym stworzył podstawy polskiej inżynierii krajobrazu. Zamiast trójpolówki wprowadził płodozmian. Przez to uznaje się go za prekursora pracy organicznej.
Stopień generała, czy raczej - jak wtedy mawiano - jenerała, zdobył w powstaniu listopadowym, podczas wyprawy na Litwę. Zmarł w roku 1879 i pochowany został w rodowej krypcie przy kościele w miejscowości Rąbiń. Wraz z nim spoczywają jego żona Antonina z Grudzińskich i Joanna z Grudzińskich - wielka księżna łowicka i żona wielkiego księcia Konstantego Pawłowicza.
Godny zwiedzenia jest sam kościół pw. apostołów Piotra i Pawła, późnogotycki (przełom XIV i XV w.), wzniesiony z wykorzystaniem starszych kamiennych murów świątyni romańskiej (XIII w.), wyposażony w boczne barokowe kaplice (1648 r.).
Trzeba też zwiedzić okazały pałac Chłapowskich w Turwi. Obecnie mieści się w nim Stacja Badawcza Zakładu Badań Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN, która kontynuuje dokonania generała. Pałac otacza angielski park krajobrazowy.
Wystarczy przejść się śladami generała owymi drogami pośród drzew w wietrzny dzień, by przekonać się jaką dla żywiołów stanowią barierę. Tak było w minioną niedzielę, gdy wędrowaliśmy przez te okolice, gdy przez Polskę przechodził chłodny i wietrzny front atmosferyczny.
Tak jak przewidział znakomity generał - rolnik, pośród drzew miejsce do życia znalazło wiele innych gatunków roślin, w tym związanych z dawnymi uprawami rolnymi (np. lnicznik siewny). Doliczono się ponad 800 gatunków roślin, 600 gatunków grzybów. Swoistą oazę pośród zieleni znalazły też zwierzęta i owady, w tym 43 gatunki motyli dziennych i ok. 600 nocnych. Ale podczas naszej wycieczki najczęściej spotykaliśmy ślimaki, co jednoznacznie potwierdza tezę o wilgotnym mikroklimacie wytworzonym w tych ciągach zieleni pośród pól.
Środkiem parku, gdzie znajduje się niewielkie obniżenie terenu, przepływa jedyny ciek, który przy odrobienie fantazji można nazwać rzeką, choć oficjalnie nosi miano Rowu.
Czytaj e-wydanie »