Krzysztof Chmielewski z Gryfina planował pokonać rowerem trasę z Kanady do Argentyny. Kontakt z podróżnikiem urwał się 19 kwietnia.
Jego zwłoki znaleziono 26 kwietnia w wąwozie, 200 metrów poniżej drogi San Cristóbal de las Casas - Palenque, w okolicy miasta Ocosingo w meksykańskim stanie Chiapas na południu Meksyku. Przy Polaku nie znaleziono ani pieniędzy, ani dokumentów.
Zniknęła także jego kamera go-pro. 4 maja kolejne 200 metrów niżej odnaleziono - jak twierdzi policja - ciało innego cyklisty, poszukiwanego od prawie dwóch tygodni 43-letniego Niemca - Holgera Franza Hagenbuscha.
Lokalny prawnik Juanjo Gutiérrez Brínguez twierdzi, że Polak został zamordowany, a jego rzeczy skradziono. Taki sam los miał spotkać Holgera Franza Hagenbuscha.
Jak czytamy w Mexico Magico Blog, władze stanowe przyznały, że mamy w tej sprawie do czynienia z morderstwem. Sprawą z ramienia prokuratury stanowej ma się zająć José Luis Sánchez specjalizujący się w zabójstwach.
Krzysztof Chmielewski miał 37 lat.
Zobacz też:
Co najmniej 12 zagranicznych turystów zginęło w wypadku autokaru w Meksyku