To największa, acz makabryczna atrakcja tej części Czech.
Zanim samochód dojedzie do Kutnej Hory dostrzec można pokaźną górę, która mile wzrok podróżnika pieści. Wszak to tylko preludium niezwykłego koncertu emocji w jakim przyjdzie nam uczestniczyć. Już bowiem wyłaniają się wieże kościołów, już miasto z kamienia o swym przez stulecia pisanym rodowodzie zaświadcza...
Zejście do podziemi
Na początek zaś, by wspaniałości doczesnego świata w innym świetle zobaczyć, do Kaplicy Czaszek wypada wstąpić. Nazywa się kaplicą Wszystkich Świętych z ossuarium w Kutnej Horze - Sedlecach. Zejście schodami w dół wiedzie - do podziemi, niczym do mitycznego Hadesu. Tam przybyszów czaszki i piszczele trupią bielą witają. Wszystko w artystycznie wykreowanych kompozycjach jako kielichy mszalne, żyrandole, wisiory, herby szlacheckie. Dziesiątki czerepów "patrzą" pustymi oczodołami z chóru i ze świeczników, tysiącami - z piramid.
Twórca owej makabry wyjątkowo czarnym humorem musiał być obdarzony. Ale też pod ręką miał mnóstwo "budulca" - jak się szacuje 30-40 tysięcy szkieletów (sic!).
Według legendy, owym dowcipnisiem miał być niedowidzący mnich, który na początku XV stulecia w podziemiach zrujnowanego kościoła miał wznieś z ludzkich szczątków sześć piramid. Szkielety pochodziły z miejscowego cmentarza, gdzie grzebano zmarłych i poległych w licznych wtedy, niezwykle krwawych wojnach husyckich. Później uzupełniano i rozwijano jego dzieło.
Źiźka tu był
W tym czasie Kutna Hora była dwukrotnie pustoszona - najpierw przez wojska katolickie, potem protestanckie (husyckie) Jana Źiźki.
Ten sławny rycerz walczył w zaciężnych rotach czeskich po stronie Jagiełły w bitwie pod Grunwaldem w roku 1410. Gdy 10 lat później wybuchła wojna domowa w Czechach, stanął po stronie radykalnego odłamu husycyzmu - taborytów. Dla Czechów stał się ucieleśnieniem narodowej walki z katolickim cesarzem rzymskim narodu niemieckiego - Zygmuntem I Luksemburskim.
Kopalnie króla Wacława
Kutna Hora czerpała profity ze srebra wydobywanego w tutejszych kopalniach. Z tego cennego kruszcu bito tu słynne praskie grosze Wacława II - króla Czech i Polski.
Dzięki temu miasto urosło do rangi drugiego po Pradze pod względem liczby ludności i bogactwa ośrodka w Czechach.
W roku 1996 Kutną Horę (dziś 20 - tysięczne miasteczko) wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Katedra jak w Pradze
Opodal Kaplicy Czaszek wznosi się XVIII-wieczny kościół katedralny Wniebowzięcia NMP, należący w przeszłości do cystersów. Opactwo istniało tu od XII stulecia.
Jednak najwspanialszym zabytkiem miasta i jednym z najcenniejszych w Czechach jest gotycka katedra św. Barbary - patronki górników. To świadectwo bogactwa i aspiracji tutejszej średniowiecznej społeczności, która nie chciała być gorsza od prażan. Dlatego katedra niemal dorównuje tej na Hradczanach pw. św. Wita.