www.pomorska.pl/tuchola
Więcej informacji z Tucholi znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/tuchola
Dwa miesiące temu prasa ujawniła, że tucholski wicestarosta Tadeusz Zaborowski figuruje w katalogach IPN jako TW Stanisław. Prokuratura gdańskiego oddziału Instytutu wszczęła w tej sprawie czynności sprawdzające.
- Zapadła decyzja, by w sprawie pana Zaborowskiego nie składać wniosku o wszczęcie postępowania lustracyjnego - mówi Jan Daniluk, rzecznik gdańskiego IPN. - Z materiałów wynika, że taka współpraca nie miała miejsca.
Tadeusz Zaborowski dowiedział się o decyzji od reportera "Pomorskiej". Nie kryje, że do wczoraj niecierpliwie czekał na ten werdykt.
- Oczywiście bardzo cieszy mnie taka decyzja, choć innej być nie mogło, bo nigdy nie byłem donosicielem - mówi wicestarosta. - Jest to dla mnie jakaś satysfakcja, ale nie do końca. Zostałem bowiem publicznie opluty i zniesławiony. Dziś żadna gazeta, czy telewizja tego już ze mnie nie zdejmie.
Zaborowski podkreśla, że jako kierownik tucholskiego wydziału rolnictwa nie raz musiał kontaktować się z organami bezpieczeństwa. Jako specjalista jeździł m.in. z funkcjonariuszami lustrować nielegalne plantacje maku. Ale robił to wyłącznie służbowo. Proponowano mu nawet pracę w organach, ale stanowczo ją odrzucił. Podejrzewa, że w rewanżu założono mu tą lipną kartotekę. Nie kryje jednak, że ma też żal do III RP.
- Jeśli gdańska prokuratura dopiero badała tę sprawę, to dlaczego umieszczono moje nazwisko w katalogu donosicieli - pyta rozgoryczony wicestarosta.