Po prawie rocznej rehabilitacji kontuzji kolana, „Two Beers” Aspinall ma nadzieję, że stworzy show przed angielską publicznością. „Tybur” jednak tanio skóry nie sprzeda i będzie chciał pokazać, że nie jest gorszy od notowanego 5 pozycji wyżej w rankingu dywizji wojownika z Manchesteru.
Po trzecie z rzędu zwycięstwo „Tybura”
Tybura chce odnieść swoje najważniejsze zwycięstwo w UFC. Zajmując 10. miejsce w dywizji, nabiera rozpędu przed dzisiejszym pojedynkiem z Aspinallem. „Tybur” zamierza kontynuować serię zwycięstw – dwie ostatnie walki wygrał, najpierw w sierpniu zeszłego roku z Mołdawianinem Aleksandrem Romanovem w Salt Lake City, a następnie w lutym tego roku z Bułgarem Błagojem Iwanowem w Las Vegas. Oba pojednynki zakończyły się decyzją sędziów. Zwycięstwo nad Aspinallem dałoby uniejowianinowi miejsce w pierwszej piątce dywizji i zapewniło szansę na tytuł.
Aspinall marzy o spektakularnym powrocie
Aspinall chce wrócić do serii zwycięstw po swojej pierwszej porażce poniesionej rok temu w O2 Arena. Walczył wówczas z Amerykaninem Curtisem Blaydesem, co miało być jego największym sprawdzianem w wadze ciężkiej. Gdyby wygrał, mógłby zostać pretendentem do tytułu UFC Heavyweight Championship. Ale już 15. sekundzie starcia padł na matę z bólu po zerwaniu więzadeł kolanowych.
Pomimo niemal rocznej przerwy na leczenie, 30-letni mancunian nadal zajmuje piąte miejsce w dywizji i ma szansę powrotu do walki o tytuł, czego warunkiem byłoby dzisiejsze zwycięstwo. Bukmacherzy widzą w Aspinallu faworyta walki wieczoru na O2 Arenie (4.87-1.18), ale 37-letni Polak może stanowić wielkie wyzwanie dla come backu „Two Beersa”.
Walka Tybura – Aspinall. Gdzie i o której oglądać?
Starcie Tybura – Aspinall odbędzie się dzisiaj o godzinie 23.30. Transmisja gali UFC rozpocznie się od godziny 21 w Polsacie Sport Extra oraz Polsacie Box Go.
