
Tych rekordów Guinnessa nie warto pobijać! [galeria]
W 1960 roku niejaki Donald Cambell próbował pobić rekord w najszybszej jeździe samochodem na lądzie. Niestety stracił panowanie nad kierownicą
W chwili wypadku licznik wskazywał 586 kilometrów na godzinę. A to oznacza, że padł rekord w najszybszym wypadku.
Kierowcy nic poważnego się nie stało. Konstrukcja testowanego auta uratowała mu życie.

Tych rekordów Guinnessa nie warto pobijać! [galeria]
Pacjent jednej z lecznic w Wielkiej Brytanii przeleżał na szpitalnych noszach... 77 godzin, nim znaleziono dla niego łóżko.
Może polska służba zdrowia nie jest jednak aż taka zła?

Tych rekordów Guinnessa nie warto pobijać! [galeria]
Jeżeli chodzi o liczbę połamanych kości, to rekordzistą jest kaskader Robert Knievel. Mężczyzna miał 18 wypadków, w których nabawił się 433 złamań 35 różnych kości.

Tych rekordów Guinnessa nie warto pobijać! [galeria]
Jeżeli chodzi o rekord dotyczący wyjścia prawie bez szwanku z największej liczby niebezpiecznych zdarzeń, to tytuł należy do pewnego psa rasy pit bull.
Niezwykle pechowy dzień rozpoczął się dla psiaka z Kalifornii od jego ucieczki z domu. Niestety zwierzak wpadł pod samochód. Przybyli na miejsce policjanci strzelili do niego, aby zaoszczędzić mu cierpienia.
Czworonóg trafił do kostnicy dla zwierząt, w której ożył. Historia ma jednak szczęśliwe zakończenie. Nic poważnego mu się nie stało. Stracił tylko słuch w jednym uchu.