
16-miesięczny Marcinek przeszedł już kilka operacji
(fot. fot. Lech Kamiński)
- Poprosiliśmy ich, żeby zamiast kwiatów kupili przybory szkolne - opowiada Agnieszka - torunianka, która za Łukasza - Ślązaka wyszła 24 października. Przy okazji ważnego dla siebie wydarzenia chcieli też zrobić coś dobrego dla innych.
Do hospicjum przywieźli kilka toreb kredek, pisaków, zeszytów, bloków i innych potrzebnych uczniowi rzeczy.
Dyrektor Ołena Bożemska rozdzieli je nie tylko między swoich podopiecznych, ale i ich rodziny.
- Bo choroba i bieda często idą w parze - mówiła, ciesząc się z praktycznego prezentu.
Zresztą, gdyby nie gesty dobrej woli hospicjum miałoby problem z przetrwaniem. Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia starczyłby na około pół roku (pomijając kupno drogich leków).
- Korzystam więc z pomocy grona osobistych przyjaciół. Nie żebrzę dla siebie. Do ratowania dzieci muszę mieć odpowiedni sprzęt - mówi pani Ołena.
Więcej na temat miłości Agnieszki i Łukasza w artykule "Miłość z internetu".

Pielęgniarz Sylwester Gorzka - czyli człowiek całym sercem oddany pracy w hospicjum

- Oliwka wymaga ciągłej kontroli - mówi pani Ołena. Temperatura ciała małej zmienia się jak w kalejdoskopie, raz wynosi 30 a raz 40 stopni C. Trzeba szybko reagować.