Ślub wzięli 24 października w Toruniu. Gości weselnych poprosili o przybory szkolne zamiast kwiatów.
Wczoraj odwiedzili Hospicjum dla Dzieci "Nadzieja" z prezentami od gości weselnych. Przywieźli kilka toreb kredek, pisaków, zeszytów, bloków i innych potrzebnych uczniowi rzeczy.
- Przy okazji tego ważnego dla siebie wydarzenia, chcieliśmy zrobić też coś dla innych - opowiadają.
***
Na pomysł wpadała Aga, która w liceum była wolontariuszką w przedszkolach i domach dziecka. Zresztą najpierw myślała o przekazaniu maskotek domowi dziecka, ale znajoma przekonała ich do "Nadziei".
- Zadzwoniliśmy i spytaliśmy, co byłoby potrzebne - opowiada. - Pani dyrektor poprosiła o przybory szkolne.
- O pampersy prosić nie wypadało - śmieje się dyrektor Ołena Bożemska. - A te są najbardziej potrzebne. Przybory także bardzo się przydadzą. Rozdzielimy je nie tylko pomiędzy naszych podopiecznych, ale również ich rodzeństwo. Bo choroba i bieda często idą w parze.
Zresztą, gdyby nie gesty dobrej woli hospicjum miałoby problem z przetrwaniem. Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia starczyłby na około pół roku (pomijając kupno drogich leków).
- Korzystam więc z pomocy grona osobistych przyjaciół. Nie żebrzę dla siebie. Do ratowania dzieci muszę mieć odpowiedni sprzęt - mówi pani Ołena.
Dlatego Agnieszce i Łukaszowi życzyła przede wszystkim zdrowych dzieci.
***
Gęborscy poznali się przez internet. 23-letnia Aga zamieściła swoje zdjęcie na stronie, z której ściągała filmy i muzykę. 25-letni Łukasz je skomentował, ponieważ bardzo mu się spodobała.
Łukasz opowiada: - Agnieszka była bardzo zawstydzona, gdy po raz pierwszy wyszła po mnie na dworze. A ja nie mogłem oderwać od niej oczu.
Spotkali się tylko dwa razy, a po miesiącu Łukasz - Ślązak przeprowadził się do Torunia.
- Wyjeżdżałem pokłócony z mamą, która uznała to wszystko za szaleństwo - zdradza.
- Mój tata także nie był zachwycony, ale potem przyznał, że czasami warto zaryzykować - mówi Agnieszka.
Ślub postanowili wziąć po trzech miesiącach, lecz ponad rok... musieli czekać na salę.
Łukasz w Toruniu czuje się doskonale. Cały czas najbardziej podoba mu się żona, w którą jest zapatrzony niczym w obrazek. Ma już pracę na stałe. Ona prowadzi z mamą mały biznes.
Aga i Łukasz właśnie zaczynają wspólne życie.