Małżeństwo z Bydgoszczy ma dzieci w wieku 5 i 7 lat. Najbliższe święta Bożego Narodzenia wszyscy spędzą w nowym mieszkaniu. Chcą, po raz pierwszy w ogóle, zamówić gwiazdora na Wigilię, bo zjedzie się cała rodzina. Rodzice szukają kandydata, bo ci dwaj z polecenia, od znajomych, mają zajęte terminy na 24 grudnia od 12.00 do około 19.30.
Ojciec natrafił na ofertę na portalu darmowych ogłoszeń. Nie było podanej stawki za usługę, więc zadzwonił. Udawany gwiazdor miał plan zarobić 300 złotych za 20-minutową wizytę. Planu spisania umowy jednak nie miał. Mężczyzna przekonywał, że cena i tak jest promocyjna, ponieważ nie dolicza sobie za dojazd bez względu na to, gdzie klient mieszka. Małżonkowie nie zdecydowali się skorzystać z jego usług. Wolne terminy zaczynały się bowiem w Wigilię przed 13.00 lub były dostępne po 18.30. Skoro na święta przyjadą dziadkowie, niezręcznie byłoby czekać z kolacją wigilijną do około godz. 19.00 albo usiąść do stołu już w południe.
Zły adres
Telefon nr 2, znowu anons z portalu. Wychodziło 500 zł za półgodzinne spotkanie z gwiazdorem. Pora pasowała małżeństwu. Tata dwójki dzieci już rezerwował wizytę, gdy usługodawca zapytał o adres. Kiedy usłyszał, że to bydgoska Osowa Góra, oddalona od centrum miasta o jakieś 40 minut jazdy, uznał, że zlecenia nie wykona. Ponoć nie opłacałoby mu się. - Dojazd w obie strony zajmie mi 1,5 godziny. To ten czas, kiedy mogę być gwiazdorem u innych państwa - tłumaczył.
Kolejna próba, wreszcie zakończona sukcesem. Umowa potwierdzona na piśmie, lokalizacja udawanemu świętemu odpowiada, a klientom odpowiada godzina. Tyle, że za 20 minut świątecznej przyjemności dla dzieci małżonkowie zapłacą 500 zł. Istniał jeszcze drugi wariant. Ten sam gwiazdor do wynajęcia proponował dłuższą wizytę, tzn. godzinną. Usiądzie wtedy z klientami przy wigilijnym stole. Skasuje jednak 600 zł. Żona z mężem tej opcji nie wybrali. Jeżeli zgromadzą się licznie przy stole, to nie będzie potrzebna im obca osoba, do tego taka, za której towarzystwo należy zapłacić.
Sprawdzamy stawki u innych gwiazdorów, odwiedzających 24 grudnia prywatne rodziny w województwie kujawsko-pomorskim. Ruch w interesie już się zrobił, więc kto zamierza wynająć gwiazdora, ten niech się rozgląda na początku grudnia, bo inaczej będzie za późno albo za drogo. Ceny zaczynają się od 200 zł. Tyle życzy sobie udawany święty, ogłaszający się na lokalnej grupie dla mieszkańców Torunia. Zaznacza od razu, że pozostały mu wolne terminy około południa i po godz. 19.15. Ten z Brodnicy weźmie tak samo 200 zł i jeszcze ma wolny czas po południu w Wigilię. Obaj wymienieni gwiazdorzy pracują na własny rachunek. Są to osoby prywatne, które nie prowadzą zarejestrowanej działalności gospodarczej. Traktują pracę jako sezonową, właściwie: jednodniową. Najdrożsi gwiazdorzy biorą po około 600 zł, niekoniecznie za godzinę.
Firmowa wizyta
Jeśli gwiazdor ma pojawić się na firmowej Wigilii, czyli przykładowo spotkaniu dla pracowników i ich rodzin w wynajętej restauracji, musi pracować oficjalnie. Potrzebna będzie umowa, najczęściej o dzieło lub zlecenie. Wtedy stawka wzrasta przeciętnie o 20 procent mimo tego, że spotkanie nie odbędzie się w samą Wigilię, lecz z kilkudniowym wyprzedzeniem.
Promocje się zdarzają. Kto zamówił wizytę gwiazdora do piątku (29 listopada), ten mógł liczyć np. na 10-procentowy rabat (zamiast 350 zł za 20 minut, będzie do zapłaty 315). To akurat oferta z Bydgoszczy - z okazji Black Friday. W Toruniu z kolei ogłasza się gwiazdor, który ma stałą stawkę - 400 zł za pół godziny, ale cena zawiera niespodziankę. Jest nią darmowy „Certyfikat grzecznego dziecka”, tzn. dyplom dla każdego małolata, którego gwiazdor odwiedza. To upominek od długobrodego. Certyfikat zostanie dołączony do stosu prezentów.
Święta last minute
Na gwiazdkę można również skorzystać z oferty last minute. Taka ukazała się chociażby w Bydgoszczy w 2023. Dotyczyła gwiazdorów do wynajęcia, do których klienci zgłosili się w ostatnich trzech, czterech dniach przed świętami. Spóźnialscy musieli wziąć pod uwagę, że dopiero co zamówiony gwiazdor zechce od nich np. 600 zł za półgodzinne spotkanie, a jeszcze za dojazd doliczy np. 30 zł.
***
Zobacz wideo: Oto drugi odcinek naszego programu Flesz Tygodnia.
