Zanim jeszcze Australijczyk zasiadł za mikrofonem, pojawiały się krytyczne głosy podważające sens powierzenia tego zadania urodzonemu w 1995 roku tenisiście. Debiut niczego nie zmienił, wciąż nie brakowało tych, których opinie dalekie były od pochwał. Główny zainteresowany dosadnie skomentował to we wpisie w mediach społecznościowych, nazywając tych, którzy nie szczędzą cierpkich słów hejterami.
Kyrgios okazał się być niezwykle przewidujący co do tego, jak potoczą się losy pojedynków w ATP Finals. Trafnie wskazał, iż Djoković w półfinale ogra Carlosa Alcaraza (sugerował, że dużą rolę odegra doświadczenie lidera rankingu) w półfinale, przewidział także, że Serb pokona w finale Jannika Sinnera (uznał, że tak znakomity tenisista na pewno wyciągnie wnioski z porażki w fazie grupowej).
Po zakończeniu turnieju i pracy komentatorskiej Andy Roddick, który współpracował z Kyrgiosem, powiedział, że choć praca z Australijczykiem to czysta przyjemność, ma nadzieję, że w kolejnym sezonie nie spotkają się już przy komentowaniu spotkań. Wyjaśnił, że liczy na to, iż doświadczony tenisista wróci na kort.
Kyrgios w 2023 roku rozegrał tylko jeden mecz - w czerwcu w Stuttgarcie przegrał z Chińczykiem Yingiem Wu w dwóch setach. Na przeszkodzie w regularnych występach stanęła kontuzja. W październiku Australijczyk wypadł z rankingu ATP. W przeszłości tenisista z Antypodów był klasyfikowany nawet na 13. pozycji. Ma na koncie udział w finale wielkoszlemowego turnieju Wimbledon (2022), osiem wygranych turniejów singlowych, a także cztery tytuły w deblu (w tym Australian Open w 2022).
