https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tylko jeszcze skatepark im potrzebny

tekst i fot. Joanna sikorska
W Golubiu-Dobrzyniu jest sporo pasjonatów jazdy na łyżworolkach i deskorolkach.

Pierwszą grupkę tworzyli Łukasz Stawski, Dawid Daraszewski i Krzysztof Szajerski. Dziś liczy ona już około 30 osób.

Do "G-D Skate-Team" należą ludzie w wieku od 14 do 23 lat. Są wśród nich osoby uczące się, studiujące i pracujące. Mimo innych obowiązków nie zaprzestali wykorzystywać wolnego czasu na własne przyjemności. Największym problemem jest to, że chłopakom brakuje w Golubiu-Dobrzyniu odpowiedniego miejsca do uprawiania takich sportów:

- Nasze miasto nie jest przystosowane do jazdy na rolkach czy deskach, a prawda jest taka, że coraz więcej młodych ludzi ma takie a nie inne pasje - mówi Łukasz Stawski.

Nie rezygnując ze swojego ulubionego zajęcia grupa sportowców nie poddaje się wykorzystując do jazdy te tereny miasta, na których jest ona możliwa. Sami tworzą potrzebny sprzęt, niekiedy służący jako przeszkody podczas jazdy, co tylko sprawia, że jest ona atrakcyjniejsza. By rozwijać swoje możliwości, młodzież odwiedza inne miasta. Jeżdżą m.in. do skateparków znajdujących się w Toruniu, Brodnicy, Krakowie, Bydgoszczy. Tam wśród młodzieży są jeszcze liczniejsze grupy jeżdżących na rolkach czy deskorolkach, dlatego doskonale rozumieją pasje.

W Golubiu-Dobrzyniu zaś początkowo młodzież ta była spostrzegana w oczach innych jako duża niepotrzebna grupa ludzi. Chłopaki postanowili walczyć o swoje prawa oraz o uzyskanie miejsca, gdzie mogliby spokojnie wykorzystywać swoje zainteresowania, nie przeszkadzając innym.

Pierwsze składane przez nich petycje dotyczące możliwości wybudowania w mieście skateparku kończyły się porażką. Na szczęście znalazł się ktoś kto pospieszył im z pomocą. Nauczycielka, Ewa Kardaszyńska, przyglądając się chłopakom uznała, że nie robią oni nic złego, a rzeczywiście ich hobby można by porównać do każdego innego. Niosąc pomoc tej grupie, we wtorek zorganizowała dla nich spotkanie z Radą Miasta. Utworzono pierwszy projekt obiektu, który miałby powstać na stadionie miejskim, zamiast dotychczasowego kortu tenisowego. Obliczono także wstępne wydatki jakie wiązałyby się z odnowieniem tej nawierzchni.

- Powstanie takiego miejsca byłoby atrakcją nie tylko dla nas, bo z pewnością dołączyli do naszej grupy inni, którzy prędzej zrezygnowali z takiego sportu właśnie ze względu na brak miejsca do jego uprawiania - mówi Łukasz.

Wszystko stoi jednak jeszcze pod wielkim znakiem zapytania, bo potrzeb związanych z dużymi wydatkami jest znacznie więcej. Obecnie sportowcom pozostaje tylko nadzieja, że znajdzie się dla nich miejsce w naszym mieście. Uważają, że skorzystało by z tego więcej ludzi, a sami oferują także swój wkład w przygotowania tego obiektu:

- Bez skateparku nie możemy się rozwijać - mówi Dawid Daraszewski. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że teren, na którym miałby powstać obiekt, trzeba będzie oczyścić. Potrzebna jest też kosmetyka, np. konieczne jest odmalowanie starego płotu. Ja, jak i cała reszta chłopaków służymy wszelką pomocą, bo w końcu dla nas i naszych następców jest to robione.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska