Policjanci z województwa pomorskiego mają przekazywać dyżurnym komendy wojewódzkiej informacje o publicznym odtwarzaniu filmu braci Sekielskich „Tylko nie mówi nikomu” - poinformowała „Gazeta Wyborcza”.
Co więcej, dziennikarze ujawniają, że najgłośniejszy dokument filmowy ostatnich dni w Polsce, pokazujący sprawy pedofilii, których sprawcami byli księża, ma być na oku policjantów także z innych komend wojewódzkich, którzy, gdy dowiedzą się, że film ma być odtwarzany publicznie, np. w klubach, czy restauracjach, mają zgłaszać swoim oficerom dyżurnym.
Czy Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu również wydała takie polecenie? Policjanci z jej Zespołu Prasowego mówią, że o takim dokumencie nie zostali poinformowani.
Sprawdź:
Komenda Główna Policji nie potwierdza, czy policjanci, także z Wielkopolski, mają sprawdzać, gdzie odtwarzany jest publicznie film. Jednak można wnioskować, że jest to możliwe, bo policja woli dmuchać na zimne...
- Jesteśmy zobowiązani zapewnić porządek na miejscu i bezpieczeństwo osób uczestniczących w projekcji filmów, którym towarzyszą skrajnie różne emocje, a docierają również do nas sygnały o możliwości zakłócenia takich spotkań – zapewnia insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji.
- Policja działa tylko i wyłącznie w trosce o bezpieczeństwo i w żaden sposób nie ingeruje w same treści jak charakter spotkań. Zapewniam wszystkich, że mogą liczyć na wsparcie policjantów i tylko temu służą nasze działania.
O dwóch próbach publicznego wyświetlania filmu już mówią szeroko media: w Warszawie policja udaremniła wyświetlenie filmu na fasadzie budynku obok katedry polowej Wojska Polskiego, czego chcieli dokonać działacze partii Wiosna, i o dokonanej projekcji w Gdańsku, na ogrodzeniu siedziby metropolity gdańskiego, arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia.
Zobacz też:
Mapa pedofilii w polskim Kościele. Historie tych dzieci są s...
Czytaj też:
