
Przywódca kiboli Elany Krystian K. "Tyson" już 11 grudnia bić się będzie w finale brutalnego turnieju GROMDY. Ma karne zarzuty dokonania w listopadzie rozboju, ale opuścił areszt. Teraz GROMDA promuje go filmem na ulicznego wojownika, na tle m.in. scen kibolskich, aresztu i Belwederu.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH>>>>>

W tym kontekście promowanie kibola z Torunia na "ulicznego wojownika" musi budzić przynajmniej zdziwienie. "Polski król nokautu walk na gołe pięści", "chłopak z trudną przeszłością", "uliczny wojownik o nieustępliwym charakterze" - tak przedstawia się w filmie Krystiana K. Prezentowany jest w toruńskiej scenerii, która wiąże się ze środowiskiem pseudokibiców, m.in. na tle Belwederu (za handlowanie tutaj narkotykami odpowiadają przed sądem także osoby związane ze środowiskiem kibolskim) oraz aresztu śledczego.
Czytaj też:
Prokuratura zdradza szczegóły polowania na ludzi
W filmie Krystian K. nie kryje wizerunku, towarzyszą mu kibice. Tymczasem w świetle prawa i obyczaju jest on obecnie osobą podejrzaną, której twarz winna być zasłonięta. W listopadzie usłyszał prokuratorskie zarzuty rozboju (art. 280 par. 1 kk), udziału w pobiciu narażającym życie i zdrowie ofiary (art. 158 par. kk) i spowodowania tzw. średniego uszczerbku na zdrowiu (art. 157 par. 1 kk). Najpoważniejszą karą zagrożone jest pierwsze z przestępstw. - Grozi za nie do 12 lat więzienia, a nie mniej niż 2 lata - zaznacza prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznika bydgoskiej prokuratury.

Na wniosek prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz Północ "Tyson" został zaraz po zatrzymaniu przez policje tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. To pokrzyżowało biznesowe plany GROMDZIE, która na początek grudnia planowała finałową walkę turnieju z jego udziałem. Tak się złożyło, że już po dwóch tygodniach ta sama prokuratura zdecydowała o zwolnieniu Krystiana K. z aresztu i zamienienie mu izolacji na tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze: dozór policji, poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju. Jak tłumaczyła rzeczniczka prokuratury, było to możliwe, bo odpadła podstawowa przesłanka do stosowania aresztu - obawa matactwa.
Czytaj też:
Prokuratura zdradza szczegóły polowania na ludzi
Krystian K. mataczyć już nie będzie, bo pozostali uczestnicy pobicia kibica Zawiszy Bydgoszczy - toruńscy pseudokibice - sami się ujawnili i zgłosili. Oni również usłyszeli zarzuty. Wszyscy, łącznie z "Tysonem", przyznali się do ataku na bydgoszczanina. Kwestionują jednak motyw i zaprzeczają, by ofiarę okradli z odzieży oznaczonej emblematami klubowymi Zawiszy i Górnika Wałbrzych. Nikt z napastników nie został zatrzymany; wszyscy przebywają na wolności.

Walka finałowa GROMDY, która odbędzie się 11 grudnia, przyniesie na pewno zyski finansowe organizatorom turnieju. Oglądać ją będzie można wykupując dostępy ppv. Wzbogaci się również zwycięzca turnieju - czeka na niego nagroda główna w wysokości 100 tysięcy zł. Całemu biznesowi towarzyszy też sprzedaż odzieży, akcesoriów, książek, kalendarzy w sklepie internetowym. Turnieje, które z założenia mają być brutalne i krwawe firmuje m.in. znany dziennikarz sportowy Mateusz Borek. W opisywanym filmie promocyjnym o "Tysonie" wypowiada się z podziwem i uznaniem.
Czytaj też:
Prokuratura zdradza szczegóły polowania na ludzi
Ciekawostką jest fakt, że autorom filmu udało się wejść na teren Belwederu czyli zabytkowego fortu Jakuba przy ul. Sowińskiego. Z obiektu dawno wykwaterowano już wszystkich lokatorów, a teren skrzętnie zamknięto. Redakcji "Nowości", która interesowała się sfotografowaniem samych pustych wnętrz zabytku odpowiedziano, że z uwagi na bezpieczeństwo jest to niemożliwe. Tymczasem na potrzeby filmu nagrano tutaj sceny z udziałem całej kibicowskiej ekipy "Tysona".