15 ton towaru zabezpieczyli celnicy z Grudziądza w skupie znajdującym się na terenie gm. Gruta - o przekręcie tytoniowym "Pomorska" pisała tydzień temu.
Susz został bowiem sprzedany do zlikwidowanej, nielegalnej fabryki pod Grójcem (woj. mazowieckie). W wyniku tej transakcji poszkodowanych jest 25 planatorów, którzy wciąż nie otrzymali pieniędzy za dostarczony do
skupu towar.
Skarb Państwa mógłby stracić 7,5 mln. zł!
Zgodnie z prawem, firma skupująca susz tytoniowy, który nie jest oznaczony akcyzą, może go sprzedać jedynie firmie prowadzącej skład podatkowy lub innemu pośredniczącemu podmiotowi tytoniowemu znajdującemu
się na liście publikowanej w Biuletynie Informacji Publicznej.
- Podczas kontroli ujawniliśmy, że ponad 15 ton suszu zostało sprzedane podmiotowi, który został wykreślony z listy pośredniczących podmiotów tytoniowych - wyjaśnia Mariusz Ziarnowski, rzecznik prasowy Izby Celnej w
Toruniu.
Zgodnie z prawem, obowiązkiem sprzedającego jest sprawdzenie, czy PPT znajduje się na liście BIP-u. A firma działająca pod Grójcem została wykreślona z listy PPT 15 stycznia. Skup z gm. Gruta natomiast wystawił fakturę sprzedaży suszu tytoniowego do zlikwidowanej fabryki 25 marca!
-Nie posiadaliśmy takiej wiedzy - wyjaśnia Małgorzata Nowakowska, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Tytoniu, w którym zarekwirowano 15 ton suszu.
Wiceprezes Nowakowska zaznacza, że w momencie wystawiania faktury, fabryka spod Grójca figurowała w wykazach jako skład podatkowy.
Kujawsko-Pomorski Tytoń podkreśla, że pisze pisma do firmy spod Grójca z ponagleniem zapłaty i obciąży ją dodatkowymi kosztami z tytułu przechowywania suszu
Zdaniem celników, nie zwalniało to firmy z gm. Gruta z obowiązku sprawdzenia czy podgrójeckie przedsiębiorstwo , do którego sprzedano susz tytoniowy, było na liście PTT.
- Gdyby 15 ton towaru trafiło na rynek, straty Skarbu Państwa przekroczyłyby 7,5 mln zł - wylicza Mariusz Ziarnowski.
Czytaj e-wydanie »