- Zdarza mi się, że muszę gdzieś podjechać autobusem. Ponieważ w Inowrocławiu jest coraz mniej kiosków, bilet kupuję u kierowcy - opowiada Marcin Konieczka.
Nowy cennik biletów przyjęto jeszcze w ubiegłym roku. Aby zniechęcić pasażerów do kupowania ich w autobusie ustalono, że kierowca sprzedawać będzie bilet normalny jednorazowy za 3 zł. W kiosku ten sam bilet kosztuje 2,40 zł.
Przeciw różnicowaniu ceny wystąpiła opozycja, sugerując, że nie wolno za tę samą usługę wykonywaną przez jedną firmę płacić dwóch różnych stawek. Jeden z radnych proponuje, by wyposażyć część miejskich parkomatów w moduły umożliwiające sprzedaż biletów. Zaś tam, gdzie nie ma parkomatów, należy montować automaty biletowe.
Przeczytaj także: Inowrocław. U kierowcy bilet droższy niż w kiosku
Pozytywne skutki wprowadzenia zróżnicowanych cen widzi natomiast ratusz. - Kierowcy sprzedawali 130 tysięcy biletów miesięcznie. Po podniesieniu ceny do 3 złotych, sprzedaż spadła o dwie trzecie. Poprawiła się za to punktualność autobusów - komentuje wiceprezydent Ireneusz Stachowiak.
MPK i miasto nie widzą możliwości wyposażenia autobusów w automaty do zakupu biletów. Oszacowano, że taka inwestycje pochłonęłaby 1,2 mln zł, a tyle kosztują dwa nowe pojazdy
Więcej czytaj w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej" - wydanie inowrocławskie.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje