To my ich wybraliśmy. I dlatego zaglądamy im do kieszeni.
- W kieszeni mam 300 zł - wyznał nam uczciwie Jarosław Katulski z PO, ginekolog, dyrektor szpitala i miłośnik motorów, który na kawasaki z 2001 r. objechał w tym roku Skandynawię. Katulski, oprócz motoru, ma też samochód - jeździ skromnie, nissanem z 2004 r. wartym 22 tys. zł. Pod względem dwóch i czterech kółek jest jednak najmajętniejszy - jego partyjny kolega poseł Lamczyk chodzi piechotą, podobnie jak do niedawna Piotr Stanke z PiS, który samochód kupił dopiero w ubiegłym tygodniu.
Już z długiem
Piotr Stanke - urlopowany szef wydziału oświaty w gminie Chojnice jeszcze jako radny wojewódzki przyznawał się do ośmiotysięcznego debetu. Teraz w oświadczeniu długów nie ma i jako jedyny poseł z naszego regionu w rubryce "zobowiązania pieniężne" wpisał "nie dotyczy". Nie na długo jednak, bo właśnie w ubiegłym tygodniu kupił hondę i wziął na nią kredyt. - Wszystko zostanie ujęte w kolejnym oświadczeniu majątkowym - deklaruje. - Żona ma samochód, ale o wartości poniżej 10 tys., więc się go nie wpisuje.
Z rzeczy przyjemnych poseł Stanke ma także dom o powierzchni 314 m kw. i wartości 400 tys. zł, a na spółkę z bratem grunty orne - 5,6 ha warte 100 tys. zł, na które jednak nie ma dopłaty z Unii Europejskiej. - Nie płacę też KRUS - zastrzega.
Od stycznia do października 2007 zarobił 33 tys. 412 zł i 40 gr z tytułu umowy o pracę, 3 tys. 908 zł z umowy-zlecenia, 24 tys. 606 zł jako radny sejmiku województwa i 4 tys. 200 zł jako prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej, którym był przed objęciem etatu w gminie.
Stanke jest członkiem zarządu Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Peplińskiej i pełni tę funkcję społecznie - bez wynagrodzenia.
Lamczyk z dopłatą
Urodzony w Brusach przedsiębiorca i poseł Stanisław Lamczyk jeździ służbowym samochodem, ma na koncie 10 tys. zł i jest posiadaczem papierów wartościowych Pionier na kwotę 23 tys. zł.
- Pieniążkami się obraca - tłumaczy brak oszczędności__i uczciwie przyznaje, że w naszym kraju mieć jakiś majątek zwyczajnie strach, bo licho nie śpi.
Poseł przyznaje się do domu o powierzchni 340 m kw, który wycenił na 700 tys. zł i ziemi rolnej - 2,74 ha warte 200 tys. zł, na którą otrzymał dopłaty z Unii Europejskiej w wysokości 5 tys. zł.
W oświadczeniu majątkowym Lamczyk - po raz drugi w Sejmie, skrupulatnie wylicza, ile wynosiło jego uposażenie poselskie - 106 tys. 690,13 zł oraz dieta - 24 tys. 577 zł i 40 gr.
Poseł ma 50 udziałów po 1 tys. zł w "Izobudzie", gdzie jest członkiem rady nadzorczej od 2006 r., oraz 12 udziałów po 500 zł w założonej przez siebie Powszechnej Wyższej Szkole Humanistycznej "Pomerania", gdzie zasiada w zarządzie od 2004 r.
Ma też kredyt hipoteczny na 300 tys. zł.
Katulski na motorze
Jarosław Katulski do końca stycznia jest nie tylko szefem szpitala, ale także przychodni w Gostycynie, bo ma tam kontrakt menedżerski, który już wypowiedział. Na koncie posła jest 45 tys. zł oraz papiery wartościowe na kwotę 6,5 tys. zł. Katulski przyznaje się do posiadania domu o powierzchni 239 m kw. wycenionego na 450 tys. zł, ale nie tylko, bo także siedliska rodzinnego - 6,47 ha z drewnianą chałupą wycenionego na 170 tys. zł.
W oświadczeniu majątkowym podaje, że ma także 1/4 nieruchomości o wartości 400 tys. zł, więc na niego przypada 100 tys. zł i 80 udziałów w spółce Szpital Tucholski po 500 zł, a od Skarbu Państwa kupił w 2001 r. niezabudowaną nieruchomość za 4,481 tys. zł.
Z tytułu indywidualnej praktyki osiągnął przychód 128 tys. 109 zł i 81 gr, ale dochód to 61 tys. 895 tys. i 87 gr. Jako prezes Spółki Szpital Tucholski zarobił 123 tys. 512 zł i 28 gr. Przychód z tytułu szefowania przychodnią w Gostycynie od lipca do grudnia 2006 to 12 tys. zł.
Życie nie jest takie różowe, bo Katulski ma też długi - spłaca kredyty na kwoty: 143 tys. 152 zł i 52 gr, 75 tys 170 zł i 76 gr oraz 20 tys. zł.