Po siedmiu z 21 rund sezonu nie ma drugiego takiego zespołu, jak ROKiT Williams Racing. Każdy z pozostałych dziewięciu zdobył przynajmniej kilkanaście punktów. Ekipa z Grove ani jednego. Do Alfa Romeo traci 13 punktów, do Renault 14. Obok Roberta Kubicy i jego zespołowego partnera George’a Russella zero punktów ma też Antonio Govinazzi z Alfy.
- Sezon, delikatnie mówiąc, nie zaczął się rewelacyjnie - ocenił 34-letni Polak, który w czwartek w Warszawie wręczał nagrody główne w konkursie PKN Orlen, sponsora Williamsa. - Mieliśmy sporo kłopotów, które odbiły się na torze. Spróbujemy odrobić straty, ale to zadanie niełatwe. Zespoły rozwijają bolidy, a my jesteśmy za daleko od reszty, by o coś walczyć. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie sytuacja się zmieni. Choć, podkreślam, inne ekipy nie śpią, gwarancji na poprawę więc nie ma.
Kubica do ścigania wrócił po ośmiu latach przerwy spowodowanej wypadkiem w rajdzie samochodowym. W Formule 1 pojawił się w poprzednim sezonie jako kierowca rozwojowy i testowy Williamsa.
- Było prawdopodobieństwo, że tak to będzie wyglądało w tym roku. Poprzedni sezon nie był udany, ale w tym w życie wszedł nowy regulamin i układ sił mógł się zmienić. Niestety, w przypadku Williamsa nic z tego nie wyszło. Dodatkowo mieliśmy problemy, co opóźniło prace nad rozwojem samochodu i automatycznie straciliśmy czas na ich rozwiązanie, a nie poprawianie wydajności auta. Mimo to pracujemy i będziemy mieli poprawki. Celem jest zbliżenie się do stawki, ale żeby to zrobić, musimy wykonać trzy kroki naprzód, kiedy inny robią jeden. Średnia poprawa bolidu w trakcie sezonu to dwie sekundy. Jeśli więc nie poprawiasz czasu o 0,1 s na wyścig, to utrzymujesz stratę ze startu sezonu. Oczywiście są tory, gdzie bolid spisuje się lepiej i gorzej, ale to nas na razie nie dotyczy - wyjaśnił Kubica, który wśród kłopotów od początku sezonu dostrzega plus.
- To Polak w Formule 1 - zaznaczył. - Oczywiście każdy chciałby widzieć mnie i bolidy Williamsa dużo wyżej. Niestety, tak nie było. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, robić swoje. Nic, co zobaczyłem w Formule 1 po tak długiej przerwie, nie zaskoczyło mnie. Przez ten czas niektóre rzeczy zrobiłem dobrze, inne mogłem zrobić lepiej, a nad innymi nadal pracuje. Praca wre, uważam, że jest progres. W większości okazjach tej pracy nie widać, bo do tego potrzebne są narzędzia. Tych, niestety, nadal nam brakuje.
Następna runda sezonu we Francji w dniach 21-23 czerwca.
Bolid Roberta Kubicy w nowych barwach. "Mam nadzieję, że będzie miły w prowadzeniu"
