Ubezpieczenia plonów są obowiązkowe dla rolników pobierających dopłaty bezpośrednie oraz występujących o preferencyjne kredyty. - Ubezpieczam swoje uprawy przede wszystkim od gradu i ognia. Najczęściej korzystam z ofert takich dużych, znanych firm. Wiem, że większość kolegów także korzysta z ofert takich firm - mówi Dominik Białkowski, rolnik z Kiełczewa.
Rolnicy patrzą przede wszystkim na wysokość stawek, ale wiedzą też, że taniej nie znaczy dobrze. - Wolę zapłacić więcej, a potem nie mieć problemów z ewentualnym odszkodowaniem, niż jakiejś firmie, która daje najniższą na rynku cenę, a potem w razie wypłaty odszkodowania piętrzy trudności - mówi Marcin Kowalski, rolnik z gminy Czempiń. W ciągu roku ubezpieczam około 16 hektarów. Ostatnio płaciłem ponad 40 zł ubezpieczenia od ognia i gradu za hektar - mówi Dominik Białkowski.
Przypomnijmy, że 11 lipca weszła w życie nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. Nowe przepisy uwzględniają zmiany w zasadach udzielania pomocy publicznej określone w wytycznych Unii Europejskiej w sprawie pomocy państwa w sektorach rolnym i leśnym oraz na obszarach wiejskich w latach 2014-2020, odnoszące się do pomocy na opłacenie składek ubezpieczeniowych.
Co zmieniają nowe przepisy? Od teraz dopłaty z budżetu państwa będą przysługiwały producentom rolnym w wysokości do 65% składki z tytułu ubezpieczenia. Dotyczy to stawek taryfowych ubezpieczenia nieprzekraczających 3,5% sumy ubezpieczenia upraw.