Były kwiaty i życzenia dla rektora oraz ciepłe słowa o uczelni i poziomie nauczania. - Pamiętam jak dziś, dokładnie pięć lat temu, 10 października, stałem w tej sali pełen obaw i wątpliwości - mówił rektor Krzysztof Kannenberg. - Myślę, że spełniłem pokładane oczekiwania. Dziś jesteśmy liczącą się uczelnią techniczną w kraju, kształcimy w trzech kierunkach, mamy kompetentną kadrę i 1200 studentów.
Rektor Kannenberg przypominał, że konkurencja jest duża, młodzież może wybierać także uczelnie zagraniczne i to, że decyduje się na Tucholę, świadczy o kompetencji kadry. - Nie mamy kompleksów, że funkcjonujemy w małej miejscowości - mówił, przypominając, że wszystkie renomowane uczelnie zagraniczne miały swój początek w małych ośrodkach. - Nasi studenci nie są anonimowi. Znamy ich przecież z imienia i nazwiska.
Podkreślano, że siłą WZSŚ jest doskonała kadra, która nie tylko skupia się na nauczaniu, ale bierze udział w projektach. _- Samorządowy rodowód uczelni wyznacza nam misję stymulowania aktywności społeczności powiatu i dlatego nie możemy się skupić tylko na nauce - _podkreślał Kanneberg.
Wspominano o międzynarodowych konferencjach, a także świetnie działającym przy uczelni Uniwersytecie Trzeciego Wieku i zaczynającym działalność Uniwersytecie Pierwszego Wieku, czyli zajęciach dla dzieci.
A zacne grono magnificencji z zaprzyjaźnionych uczelni z Gdańska i Bydgoszczy świadczy o tym, że uczelnia nie jest schowana na końcu świata. - W jedności siła - mówił prof. Waldemar Tłokiński, przewodniczący Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich. - O poziomie kształcenia świadczą dyplomy. Nie ma podziału na uczelnie lepsze i gorsze - państwowe i publiczne.
Nie brakowało życzeń i kwiatów od samorządowców oraz wręczenia indeksów. O odsłonięciu pamiątkowego obelisku przy uczelni jutro.