Przedstawiciele firmy BOŚ, która w maju ub. roku wygrała przetarg na wykonanie kapitalnego remontu gmachu Liceum Ziemi Kujawskiej, stanowczo protestują przeciwko opinii, że wina za opóźnienia leży po ich stronie. - Zakres prac jest og-romny - wyjaśnia Tarek Drak Sbahi, dyrektor Zakładu Budowlanego "Waldemar Boś", podkreślając m.in. konieczność wymiany stolarki okiennej, pokrycia dachowego, odtworzenia schodów, modernizacji instalacji elektrycznej, centralnego ogrzewania, instalacji wodno-kanalizacyjnej i wentylacji. - Trudno prowadzić tak poważne roboty, nierozerwalnie związane z hałasem, wynikającym chociażby z konieczności skuwania starych tynków, jeśli
_tuż obok odbywają się lekcje
W maju ub. roku ówczesna naczelnik Wydziału Inwestycji Jolanta Seńkowska w piśmie do naczelnika Wydziału Edukacji sugerowała konieczność dyslokacji szkoły w okresie od 1 stycznia do 30 listopada br z uwagi na duży zakres uciążliwych robót. Właśnie w tegoroczne Andrzejki, zgodnie z planem ustalonym przez radnych, miał zakończyć się remont. Dziś wiadomo, że od początku
był to termin nierealny
Uczniów nie przeniesiono, bo - jak twierdzą dziś przedstawiciele ratusza - nie było dokąd. Dyrektor LZK Irena Pod-łucka sugerowała co prawda, że można byłoby ewentualnie wykorzystać wolne sale lekcyjne w SP nr 9 czy pomieszczenia po "Profesorze" na ul. Słowackiego, ale - jak podkreśla - to nie jest jej zadanie. Wiceprezydent Dorota Dzięgelewska nie wyklucza, że z czasem konieczne będzie
przeniesienie części klas
- _Najważniejsze jest jednak zapewnienie uczniom tej placówki odpowiednich warunków do nauki, zwłaszcza w przededniu matury - podkreśla.
Zgodnie z aktualnym aneksem do umowy, na zakończenie remontu szkoły nie ma co liczyć przed końcem 2007 roku. Dyrektor Tarek Drak Sbahi twierdzi jednak, że jeśli jego firma nie będzie miała udostępnionych pomieszczeń i ten termin może okazać się nierealny. Tym bardziej, że już w czasie prowadzenia prac zmieniono na przykład przeznaczenie części budynku, w której znajdowały się mieszkania...
**
