MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie ZSP zebrali pieniądze na operację koleżanki

(bart)
Zwolnienie z pytania dla całej klasy kosztowało 20 zł
Zwolnienie z pytania dla całej klasy kosztowało 20 zł Andrzej Bartniak
Dzień bez jedynki dla całej klasy, wstęp do dyskoteki w Kokocku czy kubek Ewy Joachimiak - to tylko niektóre przedmioty licytowane wczoraj w ZSPw Świeciu. Była to kolejna już akcja charytatywna, której celem jest pomoc jednej z uczennic.

Z dwóch powodów uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Świeciu tak licznie zebrali się wczoraj w południe w sali sportowej. Pierwszym z nich była kolejna, siódma już, edycja akcji "Mam haka na raka". W tym roku uwaga skupia się z na chłoniaku, nowotworze atakującym układ limfatyczny. Prelekcja miała zachęcić z jednej strony do regularnych badań, a z drugiej zwrócić uwagę np. na konsekwencje bagatelizowania przeziębienia. Okazuje się, że źle leczona lub nie wyleczona grupa może mieć niezwykle poważne skutki. Na przykład mogą uaktywnić się komórki rakowe.

Drugą przyczyną, dla której zrezygnowano z dwóch lekcji, była zbiórka pieniędzy na operację kręgosłupa jednej z uczennic klasy pierwszej. - Potrzeba 3 tys. zł - wyjaśnia Izabela Kulczyk, nauczycielka ZSP w Świeciu. - Mamy już ponad 1 tys. zł. Tyle przyniosła przedświąteczna zbiórka. Wczorajsze aukcje to dodatkowe 2031 zł. Zdecydowaliśmy się na takie wsparcie, ponieważ dziewczyna ma trudną sytuację w domu. Bez tego zastrzyku gotówki nie mogłaby wrócić do zdrowia, a w konsekwencji normalnie się uczyć, a w przyszłości pracować.

Prowadzący licytację Artur Kurzyna, nauczyciel historii, dwoił się i troił aby wszystkie przedmioty znalazły nabywców, a zaoferowane stawki były możliwie wysokie. Pierwszą aukcją, która wzbudziła spore emocje była możliwość kupna specjalnego talonu gwarantującego całej klasie, że w wybranym dniu nikt nie otrzyma oceny niedostatecznej. Za ten przywilej zapłacono 45 zł. Nadzwyczaj wiele - 35 zł - zaoferowano za długopis Kurzyny, który nie był jedynym nauczycielem, który coś ofiarował w słusznej sprawie. Waldemar Konieczka, zawodowo zarówno uczący wychowania fizycznego, jak i grający w dyskotekach jako DJ Horse, przekazał kilka płyt ze swoją muzyką.

W przerwach między kolejnymi licytacjami przed widownią prezentowali się szkoli artyści. Chyba największe wrażenie zrobili sympatycy beat-boxu, czyli sztuki naśladowania dźwięków perkusji, linii basowej czy innych dźwięków z wykorzystaniem mikrofonu oraz krtani, gardła, języka i przepony.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska