Do zdarzenia doszło w gminie Zakrzew pod Lublinem. 56-letni mężczyzna wykopał grób, ale szczątków nie zdążył przenieść, bo "wykopy" zauważył proboszcz parafii w Zakrzewie.
Przeczytaj również: Odszukiwanie grobu z pomocą telefonu komórkowego
Z jego relacji wynikało, że nieznani sprawcy dokonali znieważenia pochówku na cmentarzu. Na miejscu była rozkopana stara mogiła, a z niej wybrana ziemia na wysokości ponad metra. Ludzkie szczątki nie zostały jednak naruszone.
Zwinęła pelargonie z grobu. Teraz może nawet posiedzieć
Policja ustaliła, kto odpowiada za to wszystko. Jest nim 56-letni mieszkaniec gm. Zakrzew. Policjanci zastali mężczyznę w jego domu. 56-latek przyznał, że wykopanie mogiły zleciła jego znajoma. Kobieta prosiła, by rolnik razem z nią przeniósł szczątki jej wujka i złożył w większym, rodzinnym grobie kilkadziesiąt metrów dalej. Koleżanka chciała, aby szczątki zmarłych z jej rodziny spoczywały w jednym grobowcu.
Czytaj e-wydanie »