Przypomnijmy, że Wojciech Bielawa, dziennikarz gazety został raniony w nocy z 22 na 23 marca przy ul. Długiej, gdy wspólnie ze znajomymi wychodził z jednego z klubów. Reporter dostał ciosem nożem w bok. Na początku myślał, że został mocno kopnięty, ale z minuty na minutę ból rósł. Gdy wsiadł do taksówki, jęczał z bólu. Kierowca natychmiast zawiózł go do lekarza. W szpitalu im. Biziela Bielawa przeszedł operację. Lekarze musieli usunąć mu śledzionę.
Czytaj także: Dziennikarz ugodzony nożem na ul. Długiej w Bydgoszczy
Od tamtego czasu policja prowadziła żmudne śledztwo. Powstała nawet specgrupa, która zajmowała się tylko poszukiwaniem nożownika. Już tydzień po zdarzeniu udało się ustalić, kim jest napastnik. Okazał się nim 30-latek ze Śródmieścia, wielokrotnie już notowany. Miał na koncie wymuszenia rozbójnicze, kradzieże, włamania i rozboje. Do tej pory udało się mu ukrywać, jednak wreszcie wpadł 12 czerwca. Wczoraj (14 czerwca) Bielawa został wezwany do komisariatu przy ul. Toruńskiej, gdzie rozpoznał sprawcę.
Prawdopodobnie policja wystąpi do sądu z wnioskiem o trzy miesiące aresztu dla 30-latka. Za ugodzenie nożem grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.