Chojnickie Hospicjum Zwiastowania NMP faktycznie działa od maja i pięcioro pacjentów nie może się nachwalić wspaniałego miejsca i znakomitej opieki. - Tu jest super, do sanatorium do Ciechocinka na babki nie trzeba jeździć, bo tu w Chojnicach na skinienie mam od razu dwie i to młode - żartuje Gerard Czapiewski z Tucholi.
Bezpłatnie
Na chorych czeka 16 miejsc. Za pobyt rodzina i pacjent nie płacą ani grosza. Wszystkie koszty pokrywa Narodowy Fundusz Zdrowia. - Do hospicjum kieruje lekarz ubezpieczenia zdrowotnego, ale miejsce powinno być uzgodnione ze mną - wyjaśnia Magorzata Kaczmarek, szefowa chojnickiego hospicjum. - Nie ma dla nas znaczenia, skąd jest pacjent. Hospicjum budzi lęk, ale my jesteśmy po to, aby zająć się pacjentami, gdy czują się gorzej. Jeśli trafią do nas w odpowiednim czasie i są odpowiednio prowadzeni, to choroba jest mniej dokuczliwa.
Kompleksowa obsługa
Nad chorymi czuwają trzy lekarki - poza szefową Barbara Bonna i Bernadeta Klunder oraz pielęgniarki, którymi kieruje siostra oddziałowa Barbara Słomińska. Pomagają im wolontariusze z chojnickich szkół, a duchową opiekę zapewnia ks. Stanisław Stolc. Obiady dowozi się ze szpitala. - Tu czuję, że jest mi dobrze, bo byłam tak słaba, a teraz proszę - chodzę i chcę, aby z dnia na dzień było mi lepiej - mówi Wanda Tyborska z Chojnic, jedyna kobieta wśród pacjentów przewlekle chorych.
Potrzebny telewizor
Hospicjum jest przepiękne. Rodziny mogą przez cały czas być z bliskimi. Przez całą dobę jest czynny telefon - 396 21 75. Sponsorzy podarowali meble do kuchni i pokoi, stoliki, i krzesła, kolorowe pościele z kory i naczynia. Nie brakowało ludzi dobrej woli w czasie remontu. - Fundusz pokrywa potrzeby hospicjum w 60,70 procentach. Pozostałe środki musimy zdobywać - _wyjaśnia Barbara Bonna.- Wciąż zabiegamy o sponsorów. Bardzo przydałyby nam się telewizory do pokoi. Zapraszamy też wolontariuszy. Zawsze są tu mile widziani.
_
