Proces w sprawie pożaru w hospicjum w Chojnicach: prezesi skazani
Jerzy Krukowski i Barbara Bonna (prywatnie żona pomorskiego wicemarszałka Leszka Bonny) byli oskarżeni o niedopełnienie obowiązków w zakresie ochrony przeciwpożarowej, a także o nieumyślne spowodowanie śmierci czterech pensjonariuszy.
W środę sąd w Chojnicach wskazał, że nie dopełnili obowiązków i uznał ich winnych narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pacjentów i personelu i skazał ich na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności, w zawieszeniu na 2 lata. Dodatkowo na rzecz pełnomocników poszkodowanych od 2,5 tysiąca do 10 tysięcy złotych solidarnie od każdego oskarżonego.
Wyrok nie jest prawomocny.
Zdaniem sądu oskarżonym - dwójce prezesów hospicjum w Chojnicach, którymi wówczas byli Jerzy Krukowski i Barbara Bonna - można przypisać winę, biorąc pod uwagę charakter i ilość zaniedbań.
Uzasadniając wyrok, sędzia Dawid Nosewicz podkreślał, że feralnego dnia na 25 ciężko chorych pacjentów hospicjum, były dwie osoby personelu nieprzeszkolone z zakresu bezpieczeństwa przeciwpożarowego, więc nie wiedziały, gdzie znajdują się gaśnice i nie potrafiły ich obsłużyć. W samym budynku hospicjum, w którym cały czas trwała przebudowa, nie było urządzeń ppoż., np. takich jak czujki dymu.
Przywoływane podczas rozprawy szczegóły wciąż budzą szok. Przebywający w budynku ludzie byli praktycznie byli w nim uwięzieni, bo drzwi wejściowe do hospicjum były zamknięte na klucz. Na dodatek samych kluczy nie można było znaleźć.
Jak wskazywał sąd: niebezpieczeństwo wystąpienia pożaru jest zawsze. Obowiązkiem oskarżonych było wyeliminować lub zminimalizować to ryzyko. Nie zrobili tego.
Wyrok w sprawie pożaru w Chojnicach
Ogłoszeniu wyroku przysłuchiwał się syn tragicznie zmarłego pacjenta. Nie chciał komentować wysokości kary dla Barbary Bonny i Jerzego Krukowskiego, ze względu na nieprawomocność wyroku.

Pożar w hospicjum w Chojnicach
Tragiczny w skutkach pożar w hospicjum w Chojnicach wybuchł nocy z 5 na 6 stycznia 2020 roku. Ogień zaprószył pacjent niedopałkiem papierosa. Tego dnia był wielokrotnie upominany przez personel, że w obiekcie jest zakaz palenia. Mężczyzna zignorował go.
W pożarze zginęło trzech mężczyzn i jedna kobieta.
ZOBACZ TEŻ NA dziennikbaltycki.pl - Z wokandy: Obrońca Barbary Bonny wnioskuje o nową opinię biegłych | ZDJĘCIA, WIDEO
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl! w internecie