Ulewy przetaczające się przez Polskę powodują straty. Kto odpowie za szkody? Możesz starać się o odszkodowanie!

Szkody spowodowane przechodzącymi przez Polskę deszczami mogą generować ogromne straty materialne. Ubezpieczyciele nie zawsze chętnie podchodzą do wypłat odszkodowań, szczególnie jeśli polisa wykluczała straty spowodowane zjawiskami naturalnymi. Sytuacja zmienia się diametralnie, jeśli opady powodują większe szkody, niż obiektywnie można byłoby się spodziewać.

Gdy wskutek opadów oraz topniejącego śniegu woda występuje z rzek, powodując powódź, to trudno mieć pretensje do samorządu czy władz osiedla o to, że doszło do zalań piwnic, sklepów czy samochodów. Jeśli jednak po kilkugodzinnych opadach żywioł wdziera się do lokali komercyjnych albo porywa motocykle, to można podejrzewać, że ktoś nie zadbał odpowiednio o studzienki kanalizacyjne. Jego odpowiedzialność jest podobna do odpowiedzialności administratora budynku, u którego przechowujemy swoje mienie, a który nie załatał dziury w dachu, przez który dostała się woda i zalała magazynowany towar.

– Jeśli ktoś wskutek panujących obecnie ulew doznał szkody w postaci zalanego samochodu, motocykla albo osiedlowego sklepu, to może domagać się odszkodowania na podstawie art. 415 kc, który mówi o odpowiedzialność ex delicto – zasada winy. Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia – informuje radca prawny Marek Stopczyński specjalizujący się m.in. w sprawach dotyczących zadośćuczynień i odszkodowań.

Jak mówi mec. Marek Stopczyński, uzyskanie odszkodowania w związku z ulewą nie jest jednak proste, ponieważ poszkodowany musi nie tylko udowodnić swoją obiektywną szkodę np. zniszczenie towaru lub spadek jego wartości w następstwie przedostania się wody do sklepu, ale także związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wystąpieniem szkody a np. niedopełnieniem obowiązków w kwestii utrzymania odpowiedniej przepustowości studzienek kanalizacyjnych.

– Aby zwiększyć szansę na otrzymanie odszkodowania od wspólnoty mieszkaniowej, spółdzielni bądź jednostki samorządu terytorialnego, należy zabezpieczyć materiał zdjęciowy/filmowy dotyczący nie tylko powstałej szkody, ale także okoliczności, które jej towarzyszyły, ze szczególnym uwzględnieniem prawdopodobnych przyczyn tego, co doprowadziło do strat. To z pewnością ułatwi ocenę sędziemu, jak również powołanemu do zbadania sprawy biegłemu – komentuje mec. Stopczyński.

Jak podkreśla radca prawny, oprócz zabezpieczenia nagrań, ważne będzie także pozyskanie kontaktów do świadków zdarzenia. Trudno bowiem liczyć na to, że winny zaniedbań ochoczo wypłaci odszkodowanie i obejdzie się bez drogi sądowej. Na pewno też będzie starał się przekonać sąd, że nie miał wpływu na zdarzenie, a zdjęcia są zmanipulowane. W takiej sytuacji zeznania świadków zdarzenia mogą okazać się przesądzające w sprawie.

A jest o co walczyć, ponieważ naprawa elektryki w samochodzie to obecnie wydatek co najmniej kilku tysięcy złotych, a w przypadku aut premium nawet kilkunastu. Przed ewentualną rozprawą, warto zgromadzić wszystkie rachunki powstałe wskutek strat poniesionych w następstwie zaniedbań. Będą to np. paragony z myjni, która czyściła dywaniki, z warsztatów samochodowych oraz dokumentację potwierdzającą utratę towaru np. zmoczonych produktów żywnościowych lub ubrań.