Przez kilka ostatnich dni do naszej redakcji trafiło bardzo wiele dramatycznych apeli. Zawierały prośby o wsparcie w zarządzie dróg, by jego pracownicy odśnieżyli poboczne uliczki, które od dłuższego czasu są nieprzejezdne. Mieszkańcy ulicy Papierniczej na Czyżkówku piszą:
- Nasza ulica jest w tragicznym stanie. Droga jest przysypana śniegiem. Mieszkańcy walczą z zaspami na własną rękę. Samochody, które próbują przejechać do ulicy Siedleckiej grzęzną w śniegu.
Karetki w zaspach
Bywa naprawdę groźnie. Nadawcy listu kontynuują:
- Problem z przejazdem mają również karetki. W minionym tygodniu pogotowie ugrzęzło w czasie wyjeżdżania z ulicy. Zasypana droga uniemożliwia także transport węgla do naszych domów - wyliczają przykrości.
Mieszkańcom tej ulicy zależy, by choć raz ich ulicą przejechał pług i odśnieżył zaspy. Podobnie sytuacja wygląda na ulicy Zamiejskiej na osiedlu Miedzyń.
- Od dwóch tygodni nie mogę wyprowadzić nawet samochodu z garażu. To jest skandal, żeby tak ignorować nasze prośby. Płacimy podatki, jak wszyscy inni mieszkańcy miasta, wiec dlaczego nas się ignoruje? - denerwuje się Czytelnik.
Krótsze oczekiwanie
Anna Strzelczyk-Frydrych, p.o. rzecznika prasowego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy: - W tej chwili droga formalna jest taka, że to rady osiedli decydują o tym, które ulice zgłoszą do wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta. Stamtąd dopiero dostajemy wytyczne, dokąd wysłać naszych pracowników.
Sprawę zgłaszamy więc Adamowi Ferkowi, szef wydziału zarządzania kryzysowego:. - Zanotowałem sobie oba zgłoszenia. Wyślemy tam naszych pracowników by sprawdzili stan dróg i następnie w ciągu dwóch, trzech dni udrożnimy nieprzejezdne trasy - mówi.
Co zatem decyduje o kolejności prac na poszczególnych, bydgoskich uliczkach? Adam Ferek tłumaczy: - Przede wszystkim przejezdność dróg, a raczej jej brak. Wcześniej jednak mieliśmy tak dużo zgłoszeń, że bydgoszczanie musieli na naszą interwencję czekać tydzień i więcej. Dzięki temu, że mamy coraz mniej sygnałów od mieszkańców miasta, teraz będziemy interweniować w ciągu trzech dni od zgłoszenia. W niektórych miejscach, na ulicach dwukierunkowych auta nie mają możliwości mijania się. W śniegu, który zalega przy krawężnikach będziemy robić zatoczki co kilkanaście metrów, by komunikację w miarę możliwości usprawnić - wylicza.