Choć radni gminy Osielsko już w marcu na sesji przyjęli nowy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dotyczący terenów przy Szosie Gdańskiej, nie wszyscy mieszkańcy są z tego zadowoleni. Rodzi się protest w obawie, że droga, zgodnie z pierwotnymi planami miała zostać poszerzona, podzieli Osielsko, zakłóci komunikację i rozwój lokalnych przedsiębiorstw.
Gmina podzielona na pół?
- Nowa trasa, przebiegająca przez sam środek Osielska, przeciśnie się przez środek zwartej zabudowy i przecina kilka sołectw, które dotąd funkcjonowały w spójnej przestrzeni - ostrzega jeden z mieszkańców. Swoje obawy wyraził na grupie "Osielsko Gmina - Mieszkańcy:.
"Powstaną fizyczne i społeczne bariery: ekrany dźwiękochłonne, skrzyżowania, ograniczenia dostępu – to wszystko podzieli mieszkańców, zaburzy naturalne połączenia i utrudni codzienne życie" - czytamy w poście.
- Zamiast łączyć, droga ta dzieli. Gmina, która przez lata była postrzegana jako przyjazna przestrzeń do życia, może zamienić się w hałaśliwy korytarz transportowy między Bydgoszczą a drogą S5 - podkreślają inicjatorzy protestu.
"Zgodnie z przepisami, właściciele działek, których przeznaczenie uległo zmianie lub wartość spadła w wyniku wprowadzenia MPZP, mogą ubiegać się o odszkodowania. W przypadku Osielska oznacza to dziesiątki – jeśli nie setki – wniosków o rekompensaty lub wykup nieruchomości przez gminę" - czytamy dalej w wystąpieniu.
Ponadto, według obawiających się skutków wprowadzenia nowego planu miejscowego, "działki, które jeszcze niedawno miały charakter budowlany czy usługowy, stają się niezdatne do wykorzystania".
- Najbardziej dotkliwy efekt wprowadzenia MPZP odczują lokalne firmy - podkreśla autor spisu. - Kilkadziesiąt działalności zlokalizowanych wzdłuż Szosy Gdańskiej -restauracje, warsztaty, sklepy, hurtownie - stanie przed realną groźbą likwidacji. Przedsiębiorcy zostaną odcięci od głównej drogi, część działek zostanie zabrana pod pas drogowy, a dojazd klientów i dostawców będzie utrudniony lub niemożliwy.
Pod postem wywiązała się dyskusja mieszkańców. "Co za bzdury. Osielsko i Niemcz stoi w jednym wielkim korku w godzinach szczytu. Kupowanie tam działki budowlanej jeżeli musisz dojechać do centrum dawno minęło się z celem" - brzmi odpowiedź jednego z użytkowników forum.
Z kolei radny radny Jacek Paliwoda zauważa: - Uchwalony plan wzdłuż ulicy Gdańskiej przede wszystkim ma na celu zmniejszyć intensywność przyszłej zabudowy mieszkalnej. MPZP w wielu obszarach obniżył maksymalną zabudowę do 10 metrów i przekwalifikował zabudowę wielomieszkaniową na jednorodzinną. W zakresie obszaru drogi GP plan nie zmienił pierwotnych parametrów. Miejmy na uwadze, że aby rozwój był zrównoważony to z jednej strony należy ograniczać intensywność zabudowy ale z drugiej strony należy przyspieszać rozwój infrastruktury.
"Obowiązujący plan wyłącznie rezerwuje przestrzeń na drogę dwujezdniową w obecnym zagospodarowaniu przestrzennym" - komentuje radny. "Nie ma koncepcji, nie ma projektu a każdy ewentualny kolejnym etap będzie konsultowany społecznie".
Oświadczenie wójta Osielska
Emocje już krótko po przyjęciu nowego miejscowego planu spróbował tonować również wójt Janusz Jedliński. Wydał oświadczenie, w którym wyjaśniał:
"Obecnie uchwalony miejscowy plan zagospodarowania terenów jest kontynuacja planów opracowanych już w latach 79 i 80 ubiegłego wieku. Plan ogólny z 1976 roku przewidywał rezerwę terenu i przebudowę Szosy Gdańskiej do parametrów drogi szybkiego ruchu oraz budowę drugiej jezdni w obu kierunkach.
Gmina Osielsko nie jest zarządcą tej drogi, nie ma koncepcji projektu ani żadnych środków zabezpieczonych na realizację przebudowy obecnej Szosy Gdańskiej. W naszej ocenie budowa nie ruchy w najbliższych 10-15 latach."
Ponadto, podkreśla wójt, plan wyłącznie rezerwuje pas terenu pod ewentualną drogę.
- Projekt przewiduje potencjalną budowę drogi przyśpieszonego ruchu podobną do ulicy Fordońskiej czy Wyszyńskiego w Bydgoszczy, a nie autostrady, czy drogi ekspresowej - zaznaczał wójt Jedliński. - Uchwalony plan zakłada przebieg drogi dwujezdniowej wraz z infrastrukturą taką jak skrzyżowania, drogi serwisowe ze zjazdami do posesji oraz ścieżkami rowerowymi. Zmniejszonego zostały linie zabudowy odsuwając powstające ewentualne inwestycje usługowe i mieszkaniowe od drogi na bardziej korzystne dla mieszkańców. Jest to wyłącznie plan, którego funkcja jest określenie przebiegu potencjalnej trasy i rezerwacja terenu.
"Skąd to zamieszanie?", dopytuje wójt w wydanym oświadczeniu. I odpowiada: - Ruch na Szosie Gdańskiej zrasta, zabudowuje się intensywnie nie tylko Osielsko, ale również Niwy, Żołędowo, Jagodowo, Maksymilianowo oraz wszystkie miejscowości leżące dalej Nekla, Strzelce, Dobrcz, Pruszcz.
"Wraz z rozwojem naszej gminy i rosnącą populacją, aktualnie uchwalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego jest polisą ubezpieczeniową dla Gminy Osielsko i przyszłych pokoleń mieszkańców - czytamy dalej w wystąpieniu Janusza Jedlińskiego. "Wszystkie ewentualne rozwiązania i potencjalne prace, jeżeli w przyszłości do nich dojdzie, dotyczące drogi będą musiały zostać skonsultowane z mieszkańcami."
