Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulubiona radna marszałka... Dostała fotel dyrektora bezprawnie

Dariusz Knapik [email protected]
Radna Iwona Kozłowska radzi sobie w pracy, sejmiku oraz zagranicznych podróżach
Radna Iwona Kozłowska radzi sobie w pracy, sejmiku oraz zagranicznych podróżach Fot. Aleksander Knitter
Czy wypada, aby wojewódzka radna była wiejską nauczycielką? Sępoleński starosta uznał, że nie. Postanowił dać jej dyrektorski fotel. Nawet łamiąc prawo.

Paulina Beger, zastępca dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego nie ma najmniejszych wątpliwości. Każdy szef domu pomocy społecznej musi mieć minimum trzyletni staż pracy w tych instytucjach. A jeśli ktoś nie ma?

- Niemożliwe, to byłoby jaskrawe złamanie ustawy o pomocy społecznej - oświadcza pani dyrektor. - W razie kontroli natychmiast skierowalibyśmy wystąpienie do starostwa w sprawie niedopełnienia ustawowego obowiązku. Ale nie pamiętam, by coś takiego zdarzyło się w naszym regionie - twierdzi Paulina Beger.

A jednak niemożliwe stało się możliwe! W maju ub. roku starosta sępoleński Henryk Pawlina powołał na dyrektora DPS w Kamieniu Kraj. Iwonę Kozłowską, nauczycielkę kształcenia podstawowego szkoły w Pęperzynie. Zaledwie miesiąc wcześniej, jako jedyna kandydatka wystartowała w konkursie na tę posadę. Komisja odrzuciła ją jednak z powodów formalnych, nie miała bowiem wymaganego przez ustawę stażu. Nie ma go nadal, ale za to jest wojewódzką radną, szefową bodaj najważniejszej w sejmiku, komisji rewizyjnej.

Radna bez posady

Iwona Kozłowska została wojewódzką radną przez czysty przypadek. Gdy bydgoscy liderzy PO kompletowali wyborcze listy do sejmiku, w ostatniej chwili zrezygnował jeden z kandydatów, umieszczony na ósmym miejscu. W zamian zaproponował swoją dobrą znajomą, Kozłowską. Do dziś wszyscy zachodzą w głowę, jakim cudem, kompletnie nieznanej osobie, udało się z tak odległego miejsca na liście wygrać wybory. Może dlatego, że była jedyną na liście kobietą.

W jej macierzystym powiecie sępoleńskim starostą został Stanisław Drozdowski, który razem z Kozłowską startował z list PO do sejmiki i dosłownie o włos nie został wojewódzkim radnym. Na fotelu jego zastępcy zasiadł Henryk Pawlina, obecnie występujący w barwach PSL. Układ ten, jak żywo przypomina rządzącą w sejmiku koalicję.

Wkrótce po wyborach zrezygnował etatowy członek zarządu powiatu. Na jego miejsce przymierzano już Kozłowską, ale raptem grupa radnych przeforsowała likwidację tego etatu. Nauczycielka wystartowała więc w konkursie na dyrektora Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. I znów poniosła porażkę.

- Już wtedy pojawiła się ona jako osoba zainteresowana kierowniczym stanowiskiem w powiecie - nie kryje Drozdowski. Od lokalnych polityków usłyszałem nieoficjalnie, że starosta w wąskim gronie samorządowców ujawnił, że w sprawie posady dla radnej rozmawiało z nim kilku dygnitarzy z PO. On sam kategorycznie jednak temu zaprzecza.

Jakby na zamówienie, latem 2007 roku zaniemógł na dłużej dyrektor DPS w Kamieniu. Starosta z miejsca powierzył Kozłowskiej pełnienie jego obowiązków. Jak twierdzi, to nie był jego pomysł, ale Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, które z kilku kandydatur wybrało właśnie ją. Dlaczego wbrew ustawie powołał osobę, która nie przepracowała nawet miesiąca w opiece społecznej? Starosta zasłania się, że to była decyzja zarządu powiatu. Nie kryje, że znalazł się w dość niezręcznej sytuacji, ale jak podkreśla, były już takie precedensy.

Po wyborach w 2007 roku wszedł do Sejmu wojewódzki radny PO Jarosław Katulski. Jego mandat radnego dostał się Drozdowskiemu, który w związku z tym ustąpił z posady starosty. Zastąpił go dotychczasowy wicestarosta Henryk Pawlina.

Uchwałę schowano w szufladzie

W maju ub. roku Pawlina ogłosił konkurs na dyrektora DPS w Kamieniu. Jedyną kandydatką była Iwona Kozłowska. Jej nadzieje na awans zburzyła zasiadająca w komisji przedstawicielka wojewody. To ona dopatrzyła się, że nauczycielka nie spełnia ustawowych wymogów. Komisja nie miała innego wyjścia, radną

zdyskwalifikowano i konkurs nie został rozstrzygnięty. Pawlina wcale się jednak nie przejął tym werdyktem. Jeszcze w maju kierowany przez niego zarząd powiatu podjął uchwałę powierzając Kozłowskiej... pełnienie obowiązków dyrektora. Do czasu przeprowadzenia nowego konkursu. Uchwała nigdy nie dotarła do prawników wojewody. W przeciwieństwie do rady powiatu zarząd nie ma bowiem takiego obowiązku.

Nowa dyrektor wkrótce dostała solidną podwyżkę pensji, o konkursie nikt nawet nie myślał. Kiedy we wrześniu ub. roku opozycyjny radny Ryszard Ćwiek zapytał o to na sesji Pawlinę, ten zbył go, że w tej sprawie na razie nic się nie dzieje. Radny jednak tak łatwo nie odpuścił. Niedawno dotarł do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. W analogicznej sprawie podtrzymał on decyzję tamtejszego wojewody, który uchylił uchwałę zarządu powiatu w Łukowie o powołaniu dyrektora DPS. W marcu Ćwiek wystosował interpelację do starosty, pytając o bezprawne piastowanie stanowiska przez Kozłowską.

Pawlina stwierdził na łamach prasy, że radny powinien ostrożniej formułować oskarżenia, a w sprawie konkursu nie ma pośpiechu, trzeba dać zarządowi czas, by doprowadził do skutecznego wyboru dyrektora DPS. Potem odpisał radnemu, że zdaniem zarządu powiatu przepisy nie zabraniają zatrudniania w DPS dyrektorów "pełniących obowiązki".

Pytam Pawlinę, czy wie, że utrzymując Kozłowską na fotelu dyrektora łamie prawo. - Generalnie rzecz biorąc, jest to niezgodne z ustawą - przyznaje starosta, ale według niego jest to... stan wyższej konieczności. Kiedy zamierza przeprowadzić konkurs, może po 1 września 2010 r. gdy radna zaliczy wreszcie trzyletni staż, na fotelu dyrektora kamieńskiego DPS? Pawlina zaprzecza, ale wykręca się od odpowiedzi, kiedy wreszcie załatwi tę sprawę? W końcu oświadcza: - Wszystko wskazuje, że należałoby jednak ten konkurs przeprowadzić.

Wróć do...Pampeluny

Radna Kozłowska odsyła mnie z pytaniami o okoliczności jej powołania do starosty. Czy ta sytuacja nie powoduje jednak, że czuje się niezręcznie? Radna ma jednak dobre samopoczucie. Zaprasza do DPS, gdzie mógłbym się naocznie przekonać o panującej tu atmosferze, jak bardzo jest zaangażowana w tę pracę, ku zadowoleniu pensjonariuszy i podwładnych. Jej zdaniem dom prowadzony jest obecnie na bardzo wysokim poziomie, a ona sama świetnie radzi sobie w tej pracy.

Wieść gminna niesie, że zajęta samorządowymi sprawami radna musi dzielić swój czas między pracą w DPS a sejmikiem. Faktem jest, że doskonale daje sobie radę w samorządzie. Oprócz kierowania komisją rewizyjną zasiada w komisji pracy i pomocy społecznej, szefowała też doraźnemu zespołowi ds. herbu, flagi i sztandaru województwa. Składa sporo interpelacji, a podczas jednej z wizyt w powiecie sępoleńskim marszałek Piotr Całbecki oświadczył, że to ona najczęściej szturmuje jego gabinet w sprawach wyborców.

Radna zasłynęła też w sejmiku, jako jedna z dwóch rekordzistek pod względem atrakcyjnych, zagranicznych podróży służbowych. W lutym 2007 roku zaliczyła Norymbergę, a w lipcu 2008 r. austriacką Styrię. Minionej jesieni zabrała się z marszałkiem do Brukseli, a potem odwiedzili wspólnie hiszpańską Pampelunę. Nic dziwnego, że kiedy dwa miesiące temu planowała ponowny wypad do Pampeluny, przewodniczący sejmiku Krzysztof Sikora postawił kategoryczne weto.

Nieoczekiwanie w jej obronie wystąpił sam marszałek Całbecki. Niepisanym zwyczajem skierował pismo do szefów wszystkich klubów, by wyrazili na to zgodę. I pojechała.

Tak się promuje kobiety

Jest publiczną tajemnicą, że marszałek ma licznych przeciwników w klubie PO, gdzie obecnie mają oni zdecydowaną większość. Oprócz radnych PSL i PiS do najwierniejszych stronników Całbeckiego należy Kozłowska. Jak twierdzą jej partyjni koledzy, prawie zawsze podczas klubowych głosowań podnosi rękę ramię w ramię z marszałkiem.

- Jeszcze do niedawna nawet noga marszałka nie stanęła w naszym powiecie. Ale gdy pani Kozłowska została radną, wszystko się zmieniło - mówi Piotr Pankanin, naczelny sępoleńskiego tygodnika "Wiadomości Krajeńskie". Już dwa miesiące po wyborach Całbecki z Kozłowską odwiedzili burmistrza Więcborka, potem pojechali na odbywający się w powiecie konwent starostów. Rok później marszałek osobiście odwiedził kierowany przez radną DPS. Jak oświadczył dziennikarzom, przyjechał tu ładować akumulatory, bo widok ludzkiego nieszczęścia mobilizuje go do pracy. Jak ustaliliśmy, w powiecie bywali też obaj wicemarszałkowie.

W marcu, na stronach Urzędu Marszałkowskiego ukazał się komunikat o rozdziale 700 tysięcy złotych ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Decyzją zarządu województwa wśród pięciu beneficjentów jest kamieński DPS. Nie dalej jak w minionym roku otrzymał on też ze środków PFRON pieniądze na nowy samochód. Ale to nie koniec. Pozostałe 800 tysięcy złotych ma trafić do trzech kolejnych beneficjentów, m.in. gminy Sępólno Kraj. Łącznie o środki PFRON występowało 29 wnioskodawców.

Rzeczniczka marszałka Beata Krzemińska przekonuje nas, że nie ma w tym żadnej sensacji. Domy pomocy społecznej mogą się ubiegać o dofinansowanie od 2003 roku. W tym czasie dotacje takie otrzymały już 32 z 48 działających w województwie DPS. A wśród ubiegłorocznych beneficjentów był drugi DPS z Kamienia, który nie podlega Kozłowskiej.

W ostatnich dniach Regionalny Zarząd PO zatwierdził listę wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Nieoczekiwanie wystąpił marszałek Całbecki, składając wniosek, by zająć się kandydaturą Kozłowskiej. Promując ją podkreślał m.in, że na liście jest za mało kobiet i sępoleńska radna z powodzeniem wypełni tę lukę. Poseł Paweł Olszewski zaapelował jednak, by już nie mieszać wśród uzgodnionych z wszystkimi kandydatur. Gdy poparł go wojewódzki lider Tomasz Lenz, Całbecki wycofał swój wniosek.

I tak radna Kozłowska straciła szansę, by znów wrócić do Brukseli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska